Stabilność Układu Słonecznego
Od czasów Newtona znane są prawa rządzące ruchem ciał podlegających siłom przyciągania grawitacyjnego. Dla izolowanego układu ciał dostajemy układ równań różniczkowych drugiego rzędu (po trzy na współrzędne środka masy każdego ciała), który ma jednoznaczne rozwiązanie przy zadanych położeniach i prędkościach początkowych. W istocie, można ograniczyć się do układu współrzędnych związanego ze środkiem masy całego układu i liczba równań redukuje się do Tak precyzyjnie sformułowane zagadnienie nosi nazwę problemu ciał.
Niestety, ścisłe rozwiązania tych równań zostały znalezione tylko w szczególnych przypadkach. Najważniejszym z nich jest zagadnienie Keplera, czyli problem dwóch ciał. Z pierwszego prawa Keplera (zasada zachowania momentu pędu) wynika, że oba ciała poruszają się w nieruchomej płaszczyźnie. Całkowanie odpowiednich równań w biegunowym układzie współrzędnych (w tej płaszczyźnie) pokazuje, że trajektoria każdego ciała jest opisana równaniem postaci
gdzie jest amplitudą, a jest mimośrodem orbity. Powyższe równanie opisuje krzywą stożkową. Dla jest to elipsa z ogniskiem w środku masy, a odpowiednie rozwiązania układu Newtona są okresowe.
Ciekawe rozwiązanie zagadnienia trzech ciał zostało znalezione przez Lagrange'a. Tutaj trzy ciała leżą w wierzchołkach trójkąta równobocznego obracającego się wokół środka masy w ustalonej płaszczyźnie.
Naturalnym układem grawitacyjnym jest nasz Układ Słoneczny (z dyskusyjną, ale znacznie większą od 2 liczbą ). Mimo iż nikt nie porywał się na rozwiązywanie skomplikowanego układu równań z nim związanego, to jednak problemu stabilności naszego sytemu nie można zignorować. Jest to pytanie, czy układ planetarny będzie zachowywał obecny kształt w odległej przyszłości, czy któraś z planet może go opuścić lub jakaś kolizja może spowodować jego dramatyczną zmianę.
Ta kwestia stała się swego rodzaju obsesją XIX wieku i była na tyle istotna, że w 1885 roku król szwedzki, Oskar II, ufundował nagrodę za postęp w tej sprawie. Nagrodę dostał Henri Poincaré, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że ani on, ani nikt inny do tej pory nie podał ścisłego matematycznego dowodu stabilności układu ciał. W tym miejscu należy wymienić także nazwiska Karla Weierstrassa, Sophie Kowalewskiej i Petera Dirichleta, którzy aktywnie pracowali nad tym problemem.
Metoda stosowana przez XIX-wiecznych matematyków startowała od szeregów typu Fouriera. W pierwszym przybliżeniu zakładano, że Słońce jest nieruchome, a każda z planet porusza się ruchem okresowym (z okresem ) po orbicie eliptycznej. Zatem położenie -tej planety zadane jest szeregiem Fouriera
z wektorami i zależnymi od danych początkowych. Następnie sukcesywnie uwzględniano się siły wzajemnych oddziaływań planet i ruch samego Słońca. Wprowadzenie tych zaburzeń prowadzi do tzw. szeregów Poincarégo. Niestety, nie można w rozsądny sposób zapewnić zbieżności tych szeregów.
Pewien postęp w tej sprawie uzyskano dopiero na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku - jest on znany jako twierdzenie KAM od nazwisk jego twórców: Andrieja Kołmogorowa, Władimira Arnolda i Jürgena Mosera. Ale o tym napiszę w następnym numerze Delty.