Przeskocz do treści

Delta mi!

Od Prouheta–Tarry'ego–Escotta do Thuego–Morse'a

Karol Gryszka

o artykule ...

  • Publikacja w Delcie: październik 2016
  • Publikacja elektroniczna: 2 października 2016
  • Autor: Karol Gryszka
    Afiliacja: doktorant, Instytut Matematyki, Uniwersytet Jagielloński
  • Wersja do druku [application/pdf]: (103 KB)

Do jednych z najstarszych problemów w historii matematyki należy niewątpliwie zaliczyć równania diofantyczne, czyli równania o dziedzinie rozwiązań ograniczonej do liczb całkowitych. Obecną nazwę zawdzięczają one Diofantosowi, greckiemu matematykowi żyjącemu w III wieku naszej ery w Aleksandrii. Swoje rozważania na temat takich równań Diofantos zawarł w serii ksiąg pod tytułem Arytmetyka. Studiując jedną z nich, Pierre de Fermat - żyjący w XVII wieku francuski prawnik i matematyczny samouk - uznał, że pewne zawarte w niej równanie nie może mieć rozwiązań, o czym raczył poinformować przyszłych czytelników w słynnej uwadze, zamieszczonej na marginesie (czytanej przezeń książki oraz niniejszego artykułu).

Mowa, rzecz jasna, o równaniu  n n n |x + y = z dla |n > 2, które czekało na rozwiązanie (a właściwie dowód jego braku) ponad 300 lat. Dopiero w 1993 roku, po kilku latach intensywnych prac, Andrew Wiles zakończył wysiłek pokoleń matematyków, dowodząc postawionej na początku drugiej połowy XX wieku hipotezy Shimury-Taniyamy. Po licznych poprawkach jego rozumowanie zostało w roku 1995 oficjalnie opublikowane na łamach Annals of Mathematics, a w 2016 roku został on uhonorowany prestiżową Nagrodą Abela.

Wielkie Twierdzenie Fermata dotyczy prostego w sformułowaniu równania diofantycznego, którego rozwiązanie wymaga zastosowania bardzo zaawansowanych narzędzi matematycznych. W niniejszym artykule chciałbym przedstawić zgoła przeciwną sytuację: pozornie skomplikowane równanie diofantyczne przeanalizujemy przy użyciu metod elementarnych. Rozważmy następujący układ równań diofantycznych:

Q ak = Q bk, dla k = 1,...,n. a>A b>B

gdzie A oraz B | są pewnymi dwoma równolicznymi i rozłącznymi skończonymi zbiorami liczb całkowitych oraz |n⩾ 1 jest liczbą naturalną. Należy więc dla ustalonego wykładnika n znaleźć takie dwa równoliczne i rozłączne zbiory liczb całkowitych A i B, | by sumy liczb z tych zbiorów w potęgach mniejszych lub równych |n były równe. Problem ten pochodzi od Eulera i Goldbacha, współcześnie znany jest pod nazwą problemu Prouheta-Tarry'ego-Escotta. Prouhet zajmował się tym układem w połowie XIX wieku, pozostali na początku XX wieku podali wiele interesujących rozwiązań.

obrazek

Przyjrzyjmy się kilku przykładom. Znalezienie szczególnego rozwiązania dla małych |n (dla n = 2 jest nim, na przykład, A oraz B = {1,2,6} ) nie nastręcza większych kłopotów. Dla większych wykładników poziom trudności obliczeń wzrasta bardzo szybko, np. dla |n = 9 przykładowe rozwiązanie to

pict

Polecam Czytelnikowi próbę znalezienia jakiegokolwiek rozwiązania dla |n = 3 (przykładowe można znaleźć na końcu artykułu). Wydaje się, że problem Prouheta-Tarry'ego-Escotta jest trudny do rozwikłania, nawet jeśli postanowimy wspomóc się komputerem. Tymczasem czeka na nas ogromna niespodzianka. Okazuje się bowiem, że jesteśmy w stanie prosto skonstruować pewne rozwiązania dla dowolnej potęgi n. Ponadto żaden komputer nie będzie nam do tego potrzebny.

Zanim przedstawimy rozwiązanie, dla dowolnej liczby naturalnej n określmy rekurencyjnie pewne skończone ciągi zer i jedynek. Rozpoczniemy od definicji negatywu ciągu zero-jedynkowego, czyli zamianie każdego występującego w nim zera na jedynkę i odwrotnie. Negatyw ciągu A będziemy oznaczali przez A- ; dla przykładu, jeżeli A | to |A= 10100. Niech teraz  0 |x = 01. Gdy mamy już zdefiniowane  n x , to przyjmujemy  ---- |x n+1 = x n x n , to znaczy do ciągu |x j dopisujemy z prawej strony jego negatyw. Przykład:

x 1 = x 0 x 0 - = 0101 = 0110.

Tak zdefiniowane ciągi posłużą nam do rozwiązania problemu. Dla ustalonej liczby naturalnej n podzielimy teraz zbiór {0,...,2n+1− 1} na takie dwa rozłączne zbiory, że odpowiednie sumy zgadzają się dla potęg od 0 do |n. Niech

An

są to zatem numery tych wyrazów ciągu x n , które są równe odpowiednio 0 lub 1. Wtedy An i Bn | są poszukiwanymi zbiorami. Dowód będzie przebiegał indukcyjnie względem |n. Dla |n = 0 mamy

x n = 01 oraz A0

Wykonamy teraz krok indukcyjny. Załóżmy, że mamy już zdefiniowane |A oraz |B n−1 spełniające tezę. Niech

̃An = {2n +i i∈ Bn−1} oraz ̃Bn−1 = {2n + i i ∈An

Wtedy An i analogicznie Bn = Bn−1 ∪̃Bn −1. Równości te wynikają wprost z definicji ciągu x n i są kluczową obserwacją wykorzystywaną w kroku indukcyjnym. Jeżeli teraz |k⩽ n, to, oznaczając przez S j sumę | j-tych potęg liczb ze zbioru An (dla | j⩽ n −1 równą sumie | j-tych potęg liczb ze zbioru Bn −1 ), mamy:

pict

Analogicznie moglibyśmy udowodnić tę samą równość dla sumy |k-tych potęg liczb ze zbioru |B , n co kończy dowód indukcyjny.

Zaprezentowana metoda ma jedną zaletę - pozwala w prosty sposób skonstruować jakiekolwiek rozwiązanie. Problemem jest jednak jej optymalność. Zwróćmy uwagę na to, że dla n = 9 otrzymujemy w ten sposób zbiory A i B | złożone z 512 elementów każdy, a tymczasem widzieliśmy wcześniej rozwiązanie, w którym zbiory |A oraz |B były "zaledwie" dziesięcioelementowe. Okazuje się, że rozwiązania dla wykładnika |n muszą być zbiorami złożonymi z co najmniej n + 1 liczb całkowitych. Rozwiązanie, które spełnia to oszacowanie jako równość, nazywamy idealnym. Największym wykładnikiem, dla którego znane jest idealne rozwiązanie, jest n = 11, a jest nim para dwunastoelementowych zbiorów

pict

Ciągi skończone  n x , które posłużyły nam do konstrukcji rozwiązań, są początkowymi fragmentami pewnego nieskończonego ciągu zero-jedynkowego, zwanego ciągiem Thuego-Morse'a. Formalnie ciąg ten, oznaczany dalej przez |x, można zdefiniować jako  n ∞ |x = (x n )n 1. Jedną z ciekawych własności ciągu x jest to, że nie zmienia się on pod wpływem operacji podstawień |0 01,1 10. Wynika to z faktu, że wykonanie tej operacji na ciągu |x n daje nam w rezultacie ciąg |x n+1 , czego nietrudno dowieść za pomocą indukcji. Oczywiście, nie jest to jedyna jego interesująca cecha, jednak na zaprezentowanie wszystkich nie starczyłoby miejsca na marginesie tego artykułu, ani nawet w całym numerze Delty.

Oto rozwiązanie (idealne) dla n = 3