Mała Delta
Równanie Pitagorasa
Pomysł tego artykułu powstał na lekcji matematyki w I klasie gimnazjum.
Rozwiązywałem z uczniami zadanie z podręcznika wydanego przez Gdańskie
Wydawnictwo Oświatowe: który z narysowanych trójkątów jest przystający
do trójkąta
?


Odpowiedź, że trójkąt III, była oczywista. Trochę mniej oczywiste było to, że
pozostałe trójkąty nie są przystające. Wtedy zadałem sobie pytanie: jak bez
twierdzenia Pitagorasa (a jeszcze go nie było!) przekonać moich uczniów, że
jakieś odcinki narysowane na papierze w kratkę są lub nie są równe? Weźmy
najprostszy przykład. Jak pokazać, że przeciwprostokątna trójkąta
prostokątnego o przyprostokątnych długości 3 i 4 ma długość 5? Inaczej
mówiąc, jak pokazać, że trójkąt
na rysunku obok jest
równoramienny? Okazało się to dość łatwe. Potrzebne były trzy rysunki
pomocnicze. Z lewej strony mamy pierwszy z nich. Jak pokazać, że punkty
i
są współliniowe? Uczniowie szybko dostrzegli
przystające trójkąty
i
(rys. z prawej strony). Zatem
kąty
i
są równe, więc z twierdzenia o kątach
wierzchołkowych (nikt nie zawracał tu sobie głowy czymś takim, jak
twierdzenie odwrotne…) wynika, że punkty
i
są
współliniowe. A więc punkty
i
na następnym
rysunku też są współliniowe. Potrzebny był jeszcze kąt
Narysowałem trzeci rysunek i zapytałem, jak dowieść, że kąt
jest
prosty? Uczniowie zaproponowali kilka rozwiązań. Najprostsze z nich polegało
na zauważeniu, że trójkąty
i
są przystające, zatem
„to, co z kąta prostego zabraliśmy kątem
oddaliśmy z powrotem
kątem
”. Mogliśmy teraz powrócić do pierwszego rysunku, na
którym dorysowaliśmy odcinek
Uczniowie już natychmiast
dostrzegli, że trójkąty
i
są przystające, więc
=

Niektórzy uczniowie byli nieco zdziwieni tym, że taki odcinek „ukośny” okazał się być równy „prostemu” (tzn. poziomemu). Trochę mnie zastanowiła pełna zdegustowania mina jednej uczennicy, zdająca się mówić: i po co to wszystko? Zrozumiałem po najbliższej klasówce, na której dałem zadanie podobne z trójkątem o przyprostokątnych 5 i 12. Rozwiązanie tej uczennicy było krótkie:

Te proste dowody geometryczne nie odwołujące się do twierdzenia Pitagorasa, skłoniły mnie do zastanowienia się nad geometrycznym rozwiązaniem równania Pitagorasa w liczbach całkowitych. Przedstawię teraz to rozwiązanie. Mamy więc równanie

i zakładamy, że
i
są całkowite. Łatwo pokazujemy,
że co najmniej jedna z liczb
i
jest parzysta. Gdyby
bowiem

to

więc liczba
byłaby parzysta i niepodzielna przez 4, co jest niemożliwe.
Załóżmy zatem, że liczba
jest parzysta. Zauważmy, że wtedy liczby
i
są tej samej parzystości. Narysujmy teraz trójkąt prostokątny
o bokach
i
na papierze kratkowanym tak
jak na rysunku obok. Wierzchołki
i
leżą
w punktach kratowych, przy czym:

Ponieważ liczby
i
są parzyste, więc środek
odcinka
też leży w punkcie kratowym. Zastanówmy się teraz, jakie
punkty kratowe mogą leżeć na przeciwprostokątnej trójkąta prostokątnego
położonego w taki sposób, że przyprostokątne leżą na liniach tworzących
kratki.

Lemat 1. Jeśli w trójkącie
takim jak na rysunku obok,
gdzie
i
to jedynymi
punktami kratowymi leżącymi na przeciwprostokątnej
są jej
końce
i
Dowód lematu wynika dość łatwo z twierdzenia Talesa, ale poradzimy sobie bez niego.
Dowód. Przypuśćmy, że
na przeciwprostokątnej leżą inne punkty kratowe i niech
będzie
takim punktem leżącym najbliżej wierzchołka
Niech
będzie rzutem punktu
na bok
Niech
i
Odłóżmy następnie odcinek
w odcinku
tyle razy, ile się da. Niech punkt
będzie
ostatnim z otrzymanych tak punktów przed wierzchołkiem
Niech wreszcie punkt
będzie rzutem punktu
na bok
Podobnie jak na lekcji w gimnazjum pokazujemy, że wszystkie
punkty na przeciwprostokątnej, otrzymane w wyniku odkładania odcinka
są kratowe. W szczególności punkty
i
są
kratowe. Przypuśćmy najpierw, że
Weźmy taki punkt
na odcinku
taki, że
i weźmy punkt
przeciwprostokątnej, że
Oczywiście trójkąty
i
są przystające, więc
skąd wynika,
że punkt
jest punktem kratowym, co przeczy wyborowi punktu
Zatem
czyli odcinek
został odłożony
w odcinku
całkowitą liczbę razy, powiedzmy
razy.
Oczywiście
Wtedy
i
co przeczy
temu, że liczby
i
są względnie pierwsze.
Wniosek. Jeśli
punkt
leży
na półprostej
jest rzutem punktu
na prostą
oraz
to istnieje liczba całkowita
taka, że
i
Lemat 2. Zachowajmy oznaczenia z lematu 1. Jeśli
i
mają
wspólny dzielnik większy od 1, to na przeciwprostokątnej
istnieją
inne punkty kratowe poza jej końcami.
Dowód. Niech
i
Narysujmy trójkąt prostokątny
o przyprostokątnych
i
a następnie odłóżmy
razy odcinek
w odcinku
i
razy odcinek
w odcinku
otrzymując punkty

Niech następnie punkt kratowy
(dla
)
będzie punktem, którego rzutami na proste
i
są
odpowiednio punkty
oraz
Pokazujemy, że punkty

są współliniowe, a więc punkty
dla
leżą
na przeciwprostokątnej

Powróćmy do naszego trójkąta prostokątnego o bokach długości
i
Niech
będzie punktem kratowym leżącym
na odcinku
najbliżej punktu
a
jego rzutem na
Niech następnie
i
Z lematu 2 wynika, że
Z wniosku wynika, że istnieje liczba całkowita
taka, że

gdzie
jest rzutem
na
Odłóżmy następnie odcinek
na półprostej
i niech
będzie takim punktem
półprostej
że
Ponieważ
więc
kąty
i
są równe, a zatem trójkąty
i
są przystające. Stąd wynika, że
więc punkt
jest punktem kratowym. Z lematu 1 wynika, że istnieje liczba całkowita
taka, że

Zatem

skąd wynika, że
jest dzielnikiem
Ponieważ liczby
i
są względnie pierwsze, więc
jest dzielnikiem
Istnieje więc liczba całkowita
taka, że
Mamy
teraz

czyli
Zatem

skąd ostatecznie dostajemy
![]() | (1) |
Dla każdego rozwiązania
równania

istnieją liczby całkowite
i
takie, że spełnione są
równości
Z drugiej strony, łatwo sprawdzić, że jeśli
i
są określone wzorami
to spełniają równanie
Pitagorasa.