Wierzchołki, krawędzie, ściany i dalej
Zajmijmy się następującym prostym problemem. Niech będzie wielościanem wypukłym o trójkątnych ścianach. Oznaczmy przez odpowiednio liczbę jego wierzchołków, krawędzi i ścian. Jakie trójki liczb naturalnych możemy w ten sposób uzyskać? Bez trudu możemy wypisać dwie równości:
Pierwsza z nich to słynny wzór Eulera, druga zaś bierze się z wyliczenia na dwa sposoby liczby par (Krawędź, Ściana), gdzie Krawędź należy do Ściany. Stąd szybko dostajemy, że Ponadto (w przeciwnym razie "wielościan" byłby figurą płaską). Okazuje się, że te dwa ograniczenia są już wystarczające, aby wektor pochodził od pewnego wielościanu z trójkątnymi ścianami. Wnikliwego Czytelnika zachęcamy do skonstruowania odpowiednich przykładów.
To oczywiście nie koniec zabawy. Załóżmy, że zamiast wielościanu rozpatrujemy jego wyżej wymiarowy odpowiednik (wielotop) którego ściany są sympleksami (czyli wyżej wymiarowymi odpowiednikami trójkątów, takimi jak trójwymiarowy czworościan) - innymi słowy, wielotop jest symplicjalny. Dla oznaczmy przez liczbę -wymiarowych ścian wielotopu - a więc to liczba wierzchołków, to liczba krawędzi i tak dalej. Otrzymujemy wtedy f-wektor wielotopu czyli Chcielibyśmy dowiedzieć się, które wektory (o współrzędnych naturalnych) możemy uzyskać jako f-wektory wielotopów symplicjalnych.
Powyżej uzyskane dla warunki możemy bez trudu uogólnić. Dla przykładu, jeśli wielotop jest czterowymiarowy, wzór Eulera przyjmuje postać Z kolei zamiast powyższej równości w analogiczny sposób dostajemy równość a więc Stąd
Ponadto, podobnie jak poprzednio, mamy ograniczenie Ale skoro to również Okazuje się jednak, że zachodzi dużo silniejsza nierówność, mianowicie Te warunki wystarczają już, aby dany wektor liczb naturalnych był f-wektorem pewnego czterowymiarowego wielotopu symplicjalnego.
Widać jednak, że wraz ze wzrostem liczby wymiarów konieczne warunki stają się coraz bardziej skomplikowane. Czy możemy liczyć na jakiś opis możliwych f-wektorów w ogólnym przypadku?
Spójrzmy, jak wcześniejsze warunki uogólniają się na dowolną liczbę wymiarów. Wzór Eulera w wyższych wymiarach mówi, że
Mamy również analogiczne zależności oraz Ponadto, jeśli to w każdym -wymiarowym wielotopie zachodzi nierówność (dla zachodzi nawet równość, co pokazaliśmy w drugim akapicie). Ta nietrywialna nierówność, znana wcześniej jako hipoteza o dolnym ograniczeniu, została udowodniona w 1970 roku przez Davida Barnette. Ale okazuje się, że w ogólności warunków (zarówno nierówności, jak i równości) jest więcej.
Dla dowolnego -wymiarowego wielotopu zdefiniujmy h-wektor jako gdzie
Przyjmujemy tutaj konwencję, zgodnie z którą Dla przykładu, jeśli mamy do czynienia z ośmiościanem foremnym, to i dostajemy
a więc h-wektor to
Okazuje się, że dla dowolnego symplicjalnego wielotopu tak otrzymany h-wektor zawsze jest symetryczny! Innymi słowy, dla (np. równość to po prostu wzór Eulera). Równości te nazywane są równaniami Dehna-Sommerville'a i zostały udowodnione już w latach dwudziestych XX wieku. Ponadto można udowodnić, że pierwsza połowa h-wektora tworzy ciąg niemalejący (a druga, na mocy symetrii, tworzy ciąg nierosnący). To twierdzenie jest uogólnieniem hipotezy o dolnym ograniczeniu, która w tym języku mówi po prostu, że
Przedstawione własności to ciągle za mało - istnieją spełniające je ciągi, które nie są f-wektorami żadnego wielotopu. Do sformułowania ostatecznej charakteryzacji przyda się nam następujący lemat:
Lemat. Niech Dla dowolnego istnieją liczby takie, że
ponadto są one wyznaczone jednoznacznie.
Dowód pozostawiamy Czytelnikowi Dociekliwemu jako ćwiczenie. Polecamy zastosowanie indukcji względem - podstawa indukcji jest trywialna, a w kroku indukcyjnym przyda się znana równość
Zdefiniujmy teraz oraz dla (zauważmy, że skoro pierwsza połowa h-wektora tworzy ciąg niemalejący). Ustalmy i zgodnie z lematem zapiszmy
gdzie Oznaczmy
Rozważania z zakresu geometrii algebraicznej prowadzą do wniosku, że co może się wydawać na pierwszy rzut oka szokujące.
Zależność tę udowodnił Richard Stanley w 1980 roku, a szkic jego rozumowania podajemy na końcu artykułu. Wcześniej w tym samym roku Louis Billera i Carl Lee udowodnili, że tak uzyskane warunki są wystarczające, tzn. że każdy spełniający je ciąg jest f-wektorem pewnego wielotopu. W ten sposób dochodzimy do następującego twierdzenia, dającego ostateczną odpowiedź na postawiony przez nas problem.
Twierdzenie. Wektor liczb naturalnych jest f-wektorem pewnego wielotopu symplicjalnego wtedy i tylko wtedy, gdy uzyskany z niego h-wektor jest symetryczny, a g-wektor ma współrzędne nieujemne i spełnia nierówności dla
Jeśli będziemy rozważać wszystkie wielotopy (bez ograniczania się do wielotopów symplicjalnych), to g-wektor nadal będzie miał współrzędne nieujemne. Jednak wciąż pozostaje problem otwarty: czy musi on spełniać powyższe nierówności? W ogólnym przypadku definicje h-wektora i g-wektora (zwanych wówczas h-wektorem torycznym i g-wektorem torycznym) muszą jednak zostać zmodyfikowane i są bardziej skomplikowane (w przypadku symplicjalnym pokrywają się z definicjami podanymi powyżej).
***
Szkic dowodu Stanleya
Twierdzenie. Przy oznaczeniach z artykułu zachodzi dla
Szkic dowodu. Każdemu wielotopowi, którego wierzchołki mają współrzędne całkowite, możemy przyporządkować pewną rzutową zespoloną rozmaitość algebraiczną (w prostszych słowach - jest to podzbiór zespolonej przestrzeni rzutowej określony pewnym układem równań wielomianowych). Jest to rozmaitość toryczna danego wielotopu.
Wbrew nazwie, nie zawsze jest to rozmaitość w sensie topologicznym. Jednakże jeśli wielotop jest wymiaru i każdy jego wierzchołek sąsiaduje z dokładnie innymi wierzchołkami (taki wielotop nazywamy prostym), to uzyskana rozmaitość może się okazać rozmaitością gładką, a w najgorszym razie będzie orbifoldem (jest to coś na kształt "rozmaitości z rogami").
Jeśli teraz umieścimy wielotop symplicjalny w przestrzeni tak, aby jego wierzchołki miały współrzędne wymierne (to zawsze da się zrobić, jeśli wielotop jest symplicjalny, ale w ogólności nie!), to wielotop dualny (zwany również polarnym) będzie prosty, a jego wierzchołki będą miały współrzędne wymierne. Zatem przekształcając go jednokładnie dostaniemy wielotop o wierzchołkach o współrzędnych całkowitych. Następnie z tego wielotopu otrzymamy pewien orbifold toryczny. Jak ta konstrukcja ma się do f-wektora lub h-wektora? Okazuje się, że współrzędne h-wektora to dokładnie wymiary grup kohomologii (liczby Bettiego) uzyskanej rozmaitości! Co więcej, dowodząc tego faktu, można dowiedzieć się trochę więcej o pierścieniu kohomologii (dokładnie: pierścień kohomologii jest generowany przez ). Czytelnik zaznajomiony z topologią algebraiczną może dostrzec, że równania Dehna-Sommerville'a to po prostu dualność Poincarégo!
Odpowiednie geometryczne twierdzenia pokazują też, że dla orbifoldów torycznych zachodzi tzw. trudne twierdzenie Lefschetza, znane z geometrii rozmaitości zespolonych. Daje to element taki, że jeśli podzielimy przezeń pierścień kohomologii, otrzymujemy algebrę z gradacją, w której wymiary kolejnych gradacji to dokładnie Do tego wiemy, że jest ona generowana przez
Abstrakcyjny algebraiczny rezultat, który jako pierwszy udowodnił Macaulay w 1927, mówi, że taka sytuacja jest możliwa tylko wtedy, gdy dla