O długowiecznych pchłach i twierdzeniu ergodycznym
czyli co dzieje się z łańcuchami Markowa po długim czasie...
Przypomnijmy jedno z zagadnień, którym zajmowaliśmy się w pierwszej części artykułu (Delta 9/2013). Pchła poruszała się między ziemią psem kotem i człowiekiem za każdym razem przeskakując w jedno z pozostałych dopuszczalnych położeń. Prawdopodobieństwo wyboru każdego docelowego miejsca skoku było takie samo i równe 1/3. W momencie, gdy pchła wskakiwała na człowieka – ginęła. Wyliczyliśmy, że średni czas życia pchły wynosi 3.
Zastanówmy się teraz nad nieco innym pytaniem. Jakie jest prawdopodobieństwo tego, że pchła nadal będzie żyła po wykonaniu skoków, czyli – oznaczając przez moment śmierci pchły – ile wynosi Odpowiedź jest prosta: w każdym swoim skoku pchła albo wskoczy na człowieka (prawdopodobieństwo 1/3), albo przejdzie do stanu bezpiecznego (oznaczymy go – Rys. 1) – z prawdopodobieństwem 2/3.
Moment śmierci to moment pierwszej wizyty w stanie Zatem szukane prawdopodobieństwo to prawdopodobieństwo przebycia -odcinkowej drogi czyli Wielkość ta maleje wykładniczo i szybko staje się bliska zeru. Na przykład prawdopodobieństwo tego, że pchła będzie żyła po 10 skokach, to około a po 30 skokach:
Gdy prawdopodobieństwa przeskoków nie będą zupełnie jednolite, lecz powiedzmy następujące:
albo, na przykład,
to nawet dla niewielkich, byleby wciąż dodatnich wartości i prawdopodobieństwo przeżycia będzie nadal wykładniczo szybko malało wraz z upływem czasu. W pierwszym przypadku będziemy mieli ograniczenie a w drugim –
W sytuacji takiej jak opisana zachowanie po długim czasie nie jest ciekawe: pchła po skończonym czasie zginie (prawie na pewno), a prawdopodobieństwo przeżycia wykładniczo zanika.
No to zrezygnujmy z eksterminacji insektów i przypuśćmy, że pchła może skakać, jak długo chce. Rozpatrzymy dwa przypadki: pierwszy, w którym pchła przeskakuje z człowieka z równym prawdopodobieństwem na ziemię, psa i kota (Rys. 2), oraz bardziej złożony, kiedy człowiek strąca pchłę na podłogę z prawdopodobieństwem 1/2, a z prawdopodobieństwami po 1/4 pchła przeskakuje na jedno ze zwierząt; z kolei z ziemi pchła skacze z takim samym prawdopodobieństwem na człowieka, psa i kota, a ponadto kiedy pchła jest na zwierzęciu, to z prawdopodobieństwem 3/4 przeskakuje na drugie zwierzę, a z prawdopodobieństwem 1/4 – na człowieka (Rys. 3).
W przypadku pierwszym (kiedy graf ma postać taką, jak na rysunku 2) zdrowy rozsądek podpowiada, że po długim czasie wpływ miejsca startu na to, gdzie pchła znajdzie się w danej chwili, wygasa, i że dla każdego ze stanów prawdopodobieństwo zastania tam pchły w danym momencie staje się w przybliżeniu równe 1/4 (bo przecież pchła gdzieś być musi). Oznaczmy taki rozkład przez Ma on następującą ciekawą własność: jeżeli to położenie pchły w chwili wtedy zakładając, że w chwili zmienna ma rozkład (czyli ), dostaniemy, że ma też rozkład
Sprawdźmy:
i tak samo dla pozostałych położeń.
Rozkład o takiej własności nazywamy rozkładem stacjonarnym dla naszego łańcucha Markowa.
Zastanówmy się, czy w drugiej sytuacji, a więc dla łańcucha Markowa o grafie jak z rysunku 3, też istnieje rozkład stacjonarny?
Za pomocą takiego samego rachunku jak wyżej obliczamy, że
czyli składowe rozkładu stacjonarnego muszą spełniać układ równań:
Układ ten jest zależny; przekształcając go, otrzymujemy: Mamy jednak dodatkową informację – wiemy przecież, że Biorąc to pod uwagę, dostaniemy:
A zatem wyznaczyliśmy rozkład stacjonarny. Można też łatwo wywnioskować, że jest on w tym przypadku jedyny.
Czy samo wyznaczenie rozkładu stacjonarnego coś mówi nam o zachowaniu procesu po długim czasie? Okazuje się, że tak – wynika to z jednej z wersji tak zwanego twierdzenia ergodycznego dla łańcuchów Markowa. Aby zwięźle je wysłowić, wprowadźmy kilka oznaczeń. Niech będzie przestrzenią stanów dla łańcucha (w naszym zadaniu mamy ). Dalej, dla oznaczmy przez prawdopodobieństwo
Jest to tak zwane prawdopodobieństwo przejścia w krokach. Zakładamy ponadto, że dla dowolnego mamy
(ta własność nazywa się jednorodnością łańcucha w czasie). Dla okresem stanu nazywamy liczbę
Gdy wszystkie stany mają okres równy 1, to łańcuch Markowa nazywa się nieokresowym.
Jesteśmy teraz gotowi, by sformułować potrzebną nam wersję twierdzenia ergodycznego.
Twierdzenie. Niech łańcuch Markowa o przestrzeni stanów będzie nieokresowy i jednorodny w czasie. Ponadto załóżmy, że dla dowolnych istnieje takie że Wtedy istnieje dla niego dokładnie jeden rozkład stacjonarny a ponadto dla dowolnych mamy
Nasz łańcuch spełnia założenia tego twierdzenia: łatwo sprawdzamy, że jest on nieprzywiedlny, a co do braku okresowości – mamy np. oraz czyli podobnie dla pozostałych stanów.
Tak naprawdę to nieokresowości pozostałych stanów nie musimy sprawdzać bezpośrednio: wiadomo bowiem, że jeżeli i są takimi stanami, że dla pewnych jest oraz to
A zatem – mając wyznaczone rozkłady stacjonarne – możemy zastosować twierdzenie ergodyczne i wywnioskować, że w przypadku łańcucha o grafie z rysunku 2 prawdopodobieństwa tego, że pchła będzie w konkretnym stanie, będą faktycznie wszystkie zmierzały do 1/4, natomiast dla łańcucha o grafie 3 asymptotyczne prawdopodobieństwo tego, że pchła będzie na ziemi, to 3/29, na człowieku a na kocie lub na psie
Można zinterpretować to też następująco: wpuściwszy do pokoju mnóstwo pcheł i każąc im się poruszać zgodnie z zasadami naszego łańcucha, po długim czasie około pcheł zastaniemy na ziemi, – na człowieku, a najbardziej zapchlone będą zwierzęta: po będzie na kocie i na psie.