Rekordy długowieczności i procesy Poissona
Część I: Jak często umiera najstarszy człowiek na Ziemi?
Oczywiście, na tak postawione pytanie matematyka nie udzieli odpowiedzi. Zbyt wiele czynników ma na to wpływ. Są wśród nich czynniki trudne do zmierzenia: w jakich jednostkach wyrazilibyśmy, powiedzmy, swój stan zdrowia lub łaskę bogów (przecież wybrańcy bogów umierają młodo)? Można jednak rozważyć bardzo uproszczony model, w którym postawione na wstępie pytanie nabierze matematycznego sensu. Wyobraźmy sobie świat sprawiedliwy, w którym każdy człowiek w momencie urodzenia ma jednakowe prawdopodobieństwo przeżycia ponad lat. Nazwiemy funkcją przeżycia. Z tego, co powiedzieliśmy, wynika, że i Nie przesądzajmy, czy maksymalny możliwy czas życia jest skończony, czyli czy istnieje takie że To się okaże nieistotne w naszych rozważaniach. Nasze wyjściowe założenia możemy sformułować w następujący sposób:
- T1
- Każdy noworodek ma jednakową funkcję przeżycia
- T2
- Długości życia różnych noworodków są statystycznie niezależne.
Co znaczy założenie T2? Jeśli rozważymy dwóch osobników, to prawdopodobieństwo tego, że pierwszy przeżyje ponad lat i drugi lat, jest równe dla dowolnej pary liczb nieujemnych i Podobnie prawdopodobieństwa się „przemnażają” dla trzech i więcej osobników.
Potrzebny nam będzie jeszcze opis funkcji przeżycia za pomocą tak zwanej gęstości prawdopodobieństwa. Zdarzenie polegające na tym, że długość życia pojedynczego osobnika należy do „krótkiego odcinka czasu” ma prawdopodobieństwo Niech
Nieformalnie znaczy to, że Żeby wyrazić funkcję poprzez funkcję podzielmy przedział na krótkie odcinki długości Mamy
Przechodząc do granicy z otrzymamy dokładną równość (patrz rysunek 1).
Druga grupa założeń mówi z grubsza tyle, że dzieci przychodzą na świat całkowicie losowo i z jednakową intensywnością. W języku rachunku prawdopodobieństwa „strumień narodzin” stanowi jednorodny proces Poissona. Ten niezwykle ciekawy obiekt matematyczny opiszemy poprzez następujące założenia:
- N1
- Dla dowolnego momentu prawdopodobieństwo urodzenia się dziecka w „krótkim” odcinku czasu jest w przybliżeniu równe prawdopodobieństwo zaś urodzenia się więcej niż jednego dziecka jest tak małe, że możemy je zaniedbać.
- N2
- Liczby noworodków pojawiających się w rozłącznych odcinkach czasu są statystycznie niezależne.
Zwróćmy uwagę, że mówimy teraz o „czasie kalendarzowym”, liczonym od pewnego umownego momentu Wyjaśnimy te założenia nieco dokładniej. Niech oznacza prawdopodobieństwo tego, że w przedziale czasowym długości urodzi się dokładnie dzieci. Założenie N1 mówi, że
Oczywiście, z tego wynika, że Ukryte w warunku N1 jest założenie, że liczba narodzin w określonym odcinku czasu zależy tylko od długości tego odcinka. W naszym szybko zmieniającym się rzeczywistym świecie oczywiście tak nie jest, ale rozważamy uproszczony model stacjonarny.
Zacznijmy od wyprowadzenia wzoru wyrażającego dla dowolnego Podzielmy odcinek na sumę krótkich odcinków o długości Dla każdego z tych odcinków prawdopodobieństwo nienarodzenia się dziecka jest w przybliżeniu równe z założenia N1. Z założenia N2 wynika, że
Funkcja „exp” w tym wzorze jest to funkcja wykładnicza, gdzie podstawa potęgi jest tak wybrana, żeby Nieformalnie mówiąc, dla „bliskiego zeru”. Tę własność wykorzystaliśmy w wyprowadzeniu wzoru na Wykorzystaliśmy także dobrze znaną własność przysługującą każdej funkcji wykładniczej, mianowicie
Stwierdzenie 1. Prawdopodobieństwo tego, że w odcinku czasu nie urodzi się ani jedno dziecko, jest dane wzorem:
Sam ten wynik nie będzie bezpośrednio używany, ale dalsze rozumowania (w nieco bardziej skomplikowanej sytuacji) będą podobne.
Przyjmijmy jeszcze jedno założenie.
- TN
- Długości życia wszystkich osobników są statystycznie niezależne od procesu narodzin.
Spostrzeżenie, które pozwoli nam na rozwiązanie postawionego zadania, jest niezwykle proste.
Stwierdzenie 2. Zdarzenie polegające na tym, że w „krótkim” odcinku czasu narodzi się osobnik, który przeżyje ponad lat, jest w przybliżeniu równe
Nasz główny rezultat możemy sformułować w następującej postaci.
Twierdzenie. Prawdopodobieństwo zdarzenia polegającego na tym, że pojedynczy osobnik w momencie śmierci będzie starszy od wszystkich aktualnie żyjących, jest równe
Zanim podamy dowód, zaproponujemy pewną geometryczną interpretację badanego procesu. Rozważmy układ współrzędnych na płaszczyźnie. Oś poziomą oznaczymy literką i będziemy na niej zaznaczali czas „kalendarzowy”. Oś pionowa, oznaczona „mierzy” czas życia. Życie osobnika, który urodził się w momencie i przeżył lat, przedstawimy w postaci odcinka o końcach i
Na rysunku 2 widzimy przykładową realizację opisywanego przez nas procesu.
Punkty na osi (czyli momenty narodzin) stanowią, jako się rzekło, jednorodny proces Poissona. Proces na naszym rysunku ma intensywność co oznacza, że średnio na jednostkę czasu (powiedzmy, rok) przypada narodzin. Współrzędne pionowe punktów stanowią, w języku statystyki matematycznej, próbkę z rozkładu prawdopodobieństwa długości życia, opisanego funkcją W naszym przykładzie jest to funkcja przedstawiona na rysunku 1.
Sformułujemy następujący wynik pomocniczy.
Lemat 1. Jeśli pewien osobnik umrze w wieku lat, to prawdopodobieństwo tego, że w momencie śmierci będzie starszy od wszystkich aktualnie żyjących, jest równe
Dowód. Najpierw opiszmy interesujące nas zdarzenie losowe geometrycznie. Śmierć osobnika, o którym mowa, jest reprezentowana przez punkt W chwili ten osobnik jest najstarszy ze wszystkich wtedy i tylko wtedy, gdy nie zdarzy się śmierć opisana takim punktem że i Innymi słowy, mamy obliczyć prawdopodobieństwo tego, że w obszarze zaznaczonym na rysunku 3, nie ma „punktów śmierci”.
Podzielmy obszar na „wąskie paski” wysokości tak jak pokazano na rysunku 3. Powiemy, że podstawy pasków są to (pionowe) odcinki pomiędzy punktami Zajmiemy się bliżej „typowym paskiem” numer o podstawie Zgodnie ze Stwierdzeniem 2 w tym pasku z prawdopodobieństwem bliskim leży jeden „punkt śmierci”. Prawdopodobieństwo tego, że w tym pasku leżą dwa punkty lub więcej jest tak małe, że możemy je zaniedbać. Stąd wynika, że prawdopodobieństwo braku punktów w pasku rozsądnie przybliża liczba Rzecz jasna, brakuje punktów w całym obszarze gdy w każdym pasku brak punktów. Z Założeń T2, N2 i TN wnioskujemy, że obliczane przez nas prawdopodobieństwo jest iloczynem odpowiednich prawdopodobieństw dla pasków, a więc w przybliżeniu
To jest wyrażenie, które chcieliśmy otrzymać. Wykorzystaliśmy pewne przybliżone równości, które stają się coraz dokładniejsze, jeśli maleje do zera. Przyjmijmy, z przymrużeniem oka, że „wykazaliśmy słuszność lematu”.
W Lemacie pojawiła się funkcja, którą odtąd będziemy oznaczać
Dowód Twierdzenia. Najtrudniejsze już mamy za sobą. Wystarczy teraz zsumować prawdopodobieństwa zdarzeń polegających na tym, że rozpatrywana osoba umarła w przedziale wieku i była w momencie śmierci starsza od wszystkich innych. Korzystając z Lematu, otrzymujemy
Przejście do granicy z zmienia przybliżenia w dokładne równości i kończy dowód twierdzenia.
Dygresje i komentarze za miesiąc.