Złośliwe świnki
W dziale naukowym jednej z gazet pojawiło się następujące zadanie...
Zadanie. Jest sto skarbonek (to tytułowe świnki) z kluczykami. Każdy kluczyk pasuje tylko do jednej skarbonki. Skarbonki zamykamy, a wymieszane losowo kluczyki wrzucamy po jednym do każdej skarbonki. Teraz tłuczemy jedną skarbonkę, a wyjętym z niej kluczykiem otwieramy następną, etc. Jaka jest szansa, że pozostałe skarbonki uda się otworzyć bez rozbijania?
Do wyboru były cztery odpowiedzi: a)
b)
c)
d)
Wielu czytelników uważało jednak, że żadna z podanych
odpowiedzi nie jest prawdziwa, na ogół z powodu skojarzenia z dobrze
znanym zadaniem o kapeluszach: jeśli
osób włoży losowo
kapeluszy, to z prawdopodobieństwem równym

żadna z nich nie będzie miała swojego kapelusza na głowie.
Co gorsza, piszący te słowa obserwowali to zjawisko na sobie i swoich
studentach. Pierwszym odruchem była uwaga:
aha, jeśli żaden kluczyk nie
znajdzie się w skarbonce, którą otwiera, to otworzymy po kolei wszystkie.
Owszem, jest to warunek konieczny, ale nie dostateczny. Otóż operacja uda się
wtedy i tylko wtedy, gdy kluczyk od rozbitej skarbonki pojawi się na końcu.
A szansa na to – ze względu na symetrię – jest równa
Gdyby
ktoś nie wierzył, może rozwiązać zadanie formalnie. Rozważmy
skarbonek. Zdarzeniami elementarnymi, które uznajemy za jednakowo
prawdopodobne, są
-elementowe ciągi kluczyków. Takich ciągów jest
zdarzeniami sprzyjającymi są zaś te, w których kluczyk od rozbitej
skarbonki pojawia się na końcu. Jest ich
stąd szukane
prawdopodobieństwo wynosi

Niestety, właściwe rozwiązanie przychodzi zwykle do głowy poniewczasie. Świnki są naprawdę złośliwe. Dlatego będziemy je tłuc bardziej intensywnie.
Załóżmy, że w chwili pojawienia się kluczyka niepasującego do żadnej skarbonki tłuczemy kolejną. Ile średnio trzeba stłuc skarbonek, by otworzyć wszystkie?
Czytelnik może spróbować odgadnąć rząd wielkości. Średnia jest zaskakująco nieduża i wynosi

Dla
skarbonek średnia, którą oznaczymy przez
jest równa
-tej sumie częściowej szeregu harmonicznego:

gdzie
jest stałą Eulera. Jak widać,
rośnie wraz z
dość powoli.
Jak uzyskać ten wynik?
Sposób 1. Jeśli stłuczemy pierwszą
świnkę, to pasujący do niej kluczyk ma równe szanse pojawienia się jako
pierwszy, drugi, itd. Wtedy zadanie sprowadza się do otwarcia pozostałych
itd. skarbonek w ten sam sposób. Dlatego

Mamy zatem dla
:
Z równania (2) wynika, że
![]() | (3) |
i odjęcie stronami (3) od (1) daje
czyli
dla
Ostatecznie

Jak zwykle, poniewczasie wpadamy na inny pomysł, prowadzący do prostszych rachunków.
Sposób 2. Po stłuczeniu pierwszej świnki mamy
szansę
znalezienia tam pasującego do niej kluczyka; wtedy
pozostaje do otwarcia średnio
skarbonek. W przeciwnym
razie jesteśmy w stanie otworzyć kolejną skarbonkę (nie musimy jej
tłuc), zatem pozostaje średnio
skarbonek do otwarcia. Stąd
równanie:

Rozwiązując zadanie, korzystaliśmy tak naprawdę z pojęcia warunkowej
wartości oczekiwanej. Przypomnijmy, że zwykła wartość oczekiwana dla
zmiennej losowej przyjmującej skończenie wiele wartości
jest
dana wzorem
![]() | (4) |
Jeśli teraz wprowadzimy zdarzenie
(takie, że
)
i zastąpimy we wzorze (4) zwykłe prawdopodobieństwo przez warunkowe,
otrzymamy średnią wartość
na
:
![]() | (5) |
Jeżeli dane jest rozbicie
przestrzeni zdarzeń elementarnych
na zdarzenia
to definiujemy warunkową wartość
oczekiwaną
pod warunkiem
jako zmienną losową, która
przyjmuje wartości
na
:
![]() | (6) |
Wtedy można łatwo udowodnić odpowiednik wzoru na prawdopodobieństwo całkowite:
![]() | (7) |
Oto dowód:
Wyrażenie (9) otrzymaliśmy, korzystając z (5). Po zamianie kolejności sumowania równość wyrażeń (10) i (11) wynika oczywiście ze wzoru na prawdopodobieństwo całkowite.
Dwa rozwiązania zadania o średniej liczbie stłuczonych świnek
ilustrują typowe zastosowania wzoru (7), który umożliwia układanie
równań. Mieliśmy do czynienia z dwoma rozbiciami przestrzeni
na (wykluczające się!) zdarzenia: w sposobie 1 ze względu na chwilę
pojawienia się kluczyka od pierwszej stłuczonej świnki, w sposobie 2 –
ze względu na to, czy miała w środku swój kluczyk, czy też nie. Można było
łatwo odgadnąć, bez zbędnych formalizmów, czemu są równe średnie