Konkurs prac uczniowskich
Jak matematyk rzuca igłą?
Jednym z najbardziej znanych zagadnień prawdopodobieństwa geometrycznego jest problem igły Buffona. Treść tego zadania zna wiele osób, które, nawet jeśli nie znają sposobu rozwiązania, to wiedzą, że jest ono związane z liczbą
Istotnie, pozwala to (w odpowiednim modelu matematycznym) wyznaczyć przez wykonanie serii doświadczeń wartość liczby z dokładnością zależną od liczby doświadczeń.
Problem. Na podłogę wyłożoną identycznymi, nieskończenie długimi deskami jedna obok drugiej (tak że nie ma między nimi przerw) rzucamy igłę o nierozróżnialnych końcach. Jakie jest prawdopodobieństwo, że igła będzie dotykać miejsca styku dwóch desek?
Nie napiszę kolejny raz standardowego rozwiązania – jest ono wystarczająco rozpowszechnione. Zastanówmy się nad innym podejściem do tego problemu.
Niech oznacza średnią liczbę przecięć odcinka o długości z prostymi rodziny przy jednym rzucie. Zauważmy, że jeśli nasz odcinek dowolnie podzielimy na dwie części o długości i (oczywiście oraz ), to wartość oczekiwana liczby przecięć, liczona dla mniejszych fragmentów, po zsumowaniu da wartość oczekiwaną liczby przecięć dla odcinka wyjściowego:
(1) |
Dodajmy jeszcze jedno proste spostrzeżenie:
Podłogę możemy zastąpić płaszczyzną podzieloną rodziną prostych równoległych reprezentujących miejsca styku dwóch desek. Odległość między dwiema kolejnymi prostymi jest równa – szerokości deski. Jeżeli przyjmiemy realistyczne założenia, że grubość igły jest dużo mniejsza od szerokości deski oraz że igła nigdy nie upadnie na sztorc, to możemy traktować ją jak odcinek o długości
Z powyższej równości wynika bardzo ważny wniosek: wartość będzie taka sama, gdy zamiast odcinkiem będziemy „rzucać” dowolną łamaną o długości – wystarczy podzielić ją na kawałki prostoliniowe i użyć równości (1) tyle razy, ile tych kawałków będzie. Stąd dla dowolnego wielokąta o obwodzie równym w naszym doświadczeniu otrzymamy taką samą wartość oczekiwaną liczby przecięć z prostymi z rodziny jak dla igły o długości . Tę własność mają również krzywe o długości , które możemy podzielić na małe fragmenty wyglądające prawie jak odcinki. Takie krzywe mogą być zamknięte (na przykład okrąg spełnia powyższy warunek). Dla uproszczenia zakładamy, że nie mają samoprzecięć (czyli ósemki nie uwzględniamy).
Zależność (1) jest równaniem funkcyjnym, zwanym równaniem Cauchy’ego, które przy założeniu ciągłości szukanej funkcji spełniają tylko funkcje liniowe:
(2) |
gdzie jest stałą. Stałą można wyznaczyć, zauważając, że okrąg o promieniu , przy dowolnym ułożeniu na rozważanym podłożu, zawsze będzie miał dokładnie dwa punkty wspólne z narysowanymi prostymi. Obwód tego okręgu wynosi , stąd
a więc
Zauważmy, że odcinek o długości może przeciąć co najwyżej jedną prostą z rodziny . Zatem w tym przypadku
gdzie jest szukanym prawdopodobieństwem przecięcia odcinka i prostej z . To daje nam oczekiwany wynik:
Stąd właściwie „za darmo” otrzymujemy dowód twierdzenia Barbiera. Zanim przejdziemy do szczegółów, zwróćmy uwagę, że do wyznaczenia stałej z równości (2) może posłużyć dowolna krzywa o następującej własności:
przy każdym położeniu takiej krzywej na naszym podłożu, podzielonym prostymi równoległymi z rodziny , przecina się ona z prostymi w dokładnie dwóch punktach.
Takie krzywe nazywają się krzywymi o stałej szerokości, a najpopularniejszym przykładem takiej krzywej, różnym od okręgu, jest trójkąt Reuleaux. Dodajmy jeszcze, że różnych, parami niepodobnych krzywych, o stałej (i ustalonej) szerokości jest nieskończenie wiele.
Twierdzenie (Barbier, 1860). Figury o stałej szerokości mają jednakowe obwody równe
Dowód. Załóżmy, że jest figurą o stałej szerokości . Figura dowolnie umieszczona na płaszczyźnie z narysowaną rodziną prostych będzie mieć dokładnie dwa punkty wspólne z tymi prostymi. Jeśli oznacza obwód figury , to bezpośrednio z definicji funkcji mamy
Z drugiej strony wiemy już, że , i dlatego
Skąd natychmiast otrzymujemy – obwód figury zależy więc jedynie od szerokości .
Zajmijmy się teraz nieco innym zadaniem. Dorysujmy na płaszczyźnie rodzinę prostych równoległych , takich że odległość między dwiema kolejnymi prostymi z tej rodziny jest równa , a rodzina prostych przecina proste pod danym kątem . W ten sposób otrzymujemy płaszczyznę podzieloną prostymi na przystające równoległoboki. Obliczmy prawdopodobieństwo tego, że igła przetnie równocześnie którąkolwiek z prostych rodziny i prostych rodziny w tej, nieco ogólniejszej, sytuacji. Poniżej przedstawię rozwiązanie metodą „standardową”, jednak zachęcam do poszukiwania metody podobnej do powyższej, za pomocą równania funkcyjnego.
Położenie igły w tym przypadku najlepiej określić, znając kąt między igłą a prostą rodziny , odległość środka igły od najbliższej prostej z rodziny oraz odległość środka igły od najbliższej prostej rodziny .
Przestrzenią zdarzeń elementarnych jest zbiór
Igła przetnie proste, gdy parametry spełniają warunki
(3) |
Do obliczenia miary (objętości) powyższego podzbioru przestrzeni możemy wykorzystać regułę Cavalieriego: żeby otrzymać objętość , całkujemy względem pola przekrojów płaszczyznami . Łatwo sprawdzić, że każdy przekrój figury płaszczyzną dla jest prostokątem o wymiarach na . Otrzymujemy więc
Gdy , szukane prawdopodobieństwo wyraża się przez stosunek objętości obszaru do objętości prostopadłościanu :
Można zastanawiać się nad podobnymi zagadnieniami: na przykład, ciekawy wydaje się rzut igłą na płaszczyznę z narysowaną mozaiką złożoną z przystających prostokątów, tworzących „mur z cegieł”. Rozwiązanie tego problemu pozostawiam Czytelnikom.