Drobiazgi
O tym, czego nie ma
Ciało doskonale czarne
Ciała doskonale czarnego (c.d.cz.) nie ma. Każde bowiem ciało w jakimś stopniu odbija padające na nie promieniowanie, natomiast według definicji, c.d.cz. niezależnie od swojej temperatury, powinno całkowicie pochłaniać padające na nie promieniowanie i to bez względu na jego skład widmowy. Dlaczego więc posługujemy się tym pojęciem?

Otóż promieniowanie c.d.cz., tzn. jego natężenie i rozkład widmowy, zależy jedynie od temperatury tego ciała i może być obliczone teoretycznie, dzięki czemu pojęcie to ma szczególne znaczenie w teorii promieniowania.
Własności c.d.cz. najlepiej przybliża duża wnęka z małym otworkiem i wewnętrznymi ściankami, które mają taką samą temperaturę, nie przepuszczają promieniowania i częściowo je pochłaniają. Promieniowanie padające na otwór wnęki doznaje wewnątrz niej wielokrotnego odbicia i zostaje prawie całkowicie pochłonięte. Jeśli ścianki wnęki mają wysoką temperaturę (np. temperaturę wnętrza pieca), to promieniowanie wychodzące przez otwór z dobrą dokładnością ma charakterystyki zbliżone do promieniowania c.d.cz. – w szczególności nie zależą one od materiału, z jakiego jest wykonana wnęka.
W przyrodzie istnieje jednak promieniowanie, które prawie idealnie pasuje
do c.d.cz. Pomiary wykonane w ciągu ostatnich kilku lat przez satelitę COBE
wykazały, że tzw. promieniowanie reliktowe, wypełniające cały Wszechświat
promieniowanie elektromagnetyczne nie pochodzące od gwiazd, galaktyk czy
też materii rozproszonej, z dokładnością rzędu
zgadza się
z promieniowaniem c.d.cz. o temperaturze 2,73 K. Jest ono pozostałością po
Wielkim Wybuchu. Na szczęście zaobserwowane odstępstwa widma
promieniowania reliktowego od promieniowania c.d.cz. na poziomie
pozwalają na wyjaśnienie pochodzenia galaktyk i gwiazd w teorii Wielkiego
Wybuchu.