Niebo jak własna kieszeń
Niebo w październiku
Październik jest miesiącem dwóch zaćmień, obu niestety niewidocznych z terenu Polski...
Pierwsze z nich, zaćmienie Księżyca (pełnia, 8 X), będzie widoczne w obu Amerykach, wschodniej części Azji i w Australii. Po dwóch tygodniach (nów, 23 X) obserwatorzy z północnej i środkowej Ameryki będą mogli zarejestrować częściowe zaćmienie Słońca. Oprócz tego, dość pechowo w tym roku pełnia Księżyca zdarza się dokładnie w trakcie maksimum roju Drakonidów (8-9 X). Drakonidy to niewielki rój (około 10 zjawisk/h) pochodzący z pozostałości komety 21P Giacobiniego-Zinnera, odkrytej w 1900 r.; pozostaje mieć nadzieję, że blask Księżyca nie przyćmi najjaśniejszych meteorów. Maksimum drugiego październikowego roju, czyli Orionidów, pochodzących z resztek pozostawionych przez słynną kometę Halleya, wypada na całe szczęście w okolicach nowiu (21-22 X). Możemy spodziewać się około 20 zjawisk/h, najlepszym czasem do obserwacji jest druga część nocy.
Przy użyciu lornetki można także spróbować znaleźć na niebie kometę C/2013 A1 (Siding Spring), która 19 X znajdzie się ekstremalnie blisko Marsa - z analizy jej elementów orbitalnych wynika, że odległość do planety może wynieść około 100 tys. (dla porównania, jeden z naturalnych księżyców Marsa, Deimos, znajduje się w odległości 24 tys. ). Spotkanie z kometą może skończyć się dla Marsa deszczem meteorów, które być może zostaną zarejestrowane przez znajdujące się tam sondy. Mars będzie widoczny przed zachodem Słońca w konstelacjach Wężownika oraz - w drugiej połowie miesiąca - Strzelca. Dość jasny Jowisz przekroczy natomiast granicę pomiędzy Rakiem i Lwem - pojawi się ponad wschodnim horyzontem po północy. Inna planeta zewnętrzna, Uran ( gwiazdozbiór Ryb), znajdzie się w październiku w opozycji - jest to najlepszy moment do teleskopowych obserwacji jej całkowicie oświetlonej przez Słońce, niebiesko-zielonej tarczy.