Niebo jak własna kieszeń
Niebo w maju
W tym miesiącu będziemy prawdopodobnie świadkami najbardziej spektakularnego wydarzenia astronomicznego tego roku. Mało znana kometa okresowa 209P/LINEAR przejdzie przez peryhelium swojej orbity 6 maja w odległości jednostki astronomicznej od Słońca.
Osiemnaście dni później, w nocy z 23 na 24 maja, Ziemia przejdzie przez strumień cząstek pyłu pozostawianego przez kometę rozmieszczony wzdłuż jej orbity. Naukowcy przewidują, że może to spowodować intensywny deszcz meteorów, a może nawet „burzę” – w warunkach idealnych przez godzinę pojawi się kilkaset, a może nawet ponad 1000 meteorów. Oznacza to, że owej nocy będzie można zaobserwować najwięcej „spadających gwiazd” od ponad dekady.
Skąd to wiadomo? Modele komputerowe pozwalają naukowcom, którzy zajmują się mechaniką nieba, na bardzo dokładne obliczanie trajektorii ciał niebieskich, w tym komet. Takie modele mogą także śledzić pył pozostawiony przez kometę w pobliżu peryhelium, który tworzy strugę cząstek. Obliczenia pokazują, że taki pył ma tendencję do pozostawania blisko jądra komety, a pasma cząstek pyłu często zbiegają się w przestrzeni kosmicznej w pobliżu peryhelium orbity. Przewidywania te są, co prawda, obarczone błędami, jednak aż trzy różne modele przewidują, że ten spektakularny pokaz niebieski na pewno się odbędzie.
W maju, a konkretnie od 19 kwietnia do 28 maja, można również obserwować meteory z roju Eta Akwarydów, które zostały utworzone przez kometę Halleya. Największą ich aktywność, około 30/h, zobaczymy w nocy z 5 na 6 maja. Radiant tego roju, czyli miejsce, z którego zdają się wybiegać jego meteory, znajduje się w gwiazdozbiorze Wodnika, błyski mogą być jednak obserwowane na całym niebie. 10 maja Saturn znajdzie się w tzw. opozycji, czyli będzie najbliżej Ziemi, a cała jego powierzchnia będzie oświetlona światłem słonecznym. Dzięki temu warunki do obserwacji Saturna, jego pierścieni i księżyców będą tego dnia doskonałe.