Prosto z nieba
Szybkie błyski radiowe
Podczas gdy wydawało się, że Wszechświat już nas niczym nie zaskoczy, a astronomowie „szlifują” tylko dawno zaakceptowane teorie, dodając tu i ówdzie drobne szczegóły, przegląd nieba przeprowadzony przez zespół australijskiego radioteleskopu Parkesa zarejestrował coś zupełnie niespodziewanego...
Rutynowe poszukiwania pulsarów doprowadziło do odkrycia czterech różnych, bardzo krótkich błysków (czas trwania rzędu milisekund), nazwanych – jakżeby inaczej – szybkimi błyskami radiowymi (ang. fast radio bursts). Badacze twierdzą, że można wykluczyć ziemskie pochodzenie sygnałów. Źródła położone są z dala od płaszczyzny Galaktyki, a modele rozchodzenia się sygnału w przestrzeni międzygwiezdnej (ang. dispersion measure, „rozmywanie się” impulsu promieniowania zależne od ilości elektronów, które znajdują się na drodze od źródła do detektora) sugerują, że źródła błysków znajdują się w kosmologicznej odległości: poczerwienienie czyli odległość Gpc, są więc związane z emisją pokaźnej ilości energii. Cztery zjawiska pozwalają na zgrubne oszacowanie częstości ich występowania na całym niebie: /dzień. Co jeszcze bardziej tajemnicze, w trakcie błysków radiowych satelity rentgenowskie i nie zarejestrowały żadnej aktywności – nie ma zatem dowodu, że błyski radiowe są związane z np. błyskami Nowy fenomen to gratka dla teoretyków, którzy w ostatnich miesiącach zaproponowali wiele modeli tłumaczących szybkie błyski. Przyczyną może zatem być układ podwójny zderzających się gwiazd neutronowych, w którym uwolnienie pola magnetycznego gwiazd skutkuje radiową erupcją. W podobny sposób w innym modelu zapadająca się do czarnej dziury masywna i szybko rotująca gwiazda neutronowa „pozbywa się włosów” pola magnetycznego (model ten został nazwany blitzarem). Inni badacze wyobrażają sobie, że szybki błysk jest skutkiem wybuchu na powierzchni magnetara, gwiazdy neutronowej o bardzo silnym polu magnetycznym, a jeszcze inni, że obserwacje można wytłumaczyć zlewaniem się układu podwójnego białych karłów.
Jeśli błyski istotnie pochodzą spoza Galaktyki, będą kolejną ciekawą, obok błysków grupą obiektów kataklizmicznych. Oprócz wyjaśnienia samej istoty zjawiska interesujące wydaje się także proponowane wykorzystanie ich do próbkowania zawartości przestrzeni międzygalaktycznej i pomiarów ilości barionów w lokalnym Wszechświecie.