Prosto z nieba
Dziura w chmurach
Jak zapewne wszystkie galaktyki spiralne, także i nasza Droga Mleczna ma w centrum ogromną czarną dziurę...
Jej masę szacuje się na około
mln
Ustalono to,
analizując orbity gwiazd, które znalazły się dostatecznie blisko centrum
przyciągania – szczęśliwie dla ziemskich obserwatorów, a często niezbyt
fortunnie dla nich samych, bowiem przebywanie w okolicy horyzontu czarnej
dziury może skończyć się rozerwaniem przez siły pływowe. Rozmiar
czarnej dziury jest proporcjonalny do jej masy:
co
w przypadku „naszej” czarnej dziury, zwanej
wynosi około
jednostki astronomicznej (porównywalny jest zatem z orbitą
Merkurego), dlatego bezpośrednie obserwacje z Układu Słonecznego,
położonego w odległości 30 tys. lat świetlnych od niej, są pewnym
wyzwaniem.
Prawdziwy rozmiar horyzontu zależy również od tego, czy dziura obraca
się, czy nie. Stwierdzenie, że „jednak się kręci”, wymaga precyzyjnego,
bezpośredniego pomiaru, który wykonać można tylko poprzez obserwacje
świecącego gazu znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie horyzontu.
W tym celu powstaje teleskop Event Horizon oraz interferometr GRAVITY przy
VLTI (Very Large Telescope Interferometer). Czekając na te wyrafinowane
instrumenty, astronomowie ekscytują się niespodziewaną atrakcją: ogromną
chmurą gazu zbliżającą się do
Chmura, która została odkryta
w 2002 r. i nazwana G2, w ciągu następnych paru miesięcy przeleci
w pobliżu dziury. Jeśli wierzyć symulacjom hydrodynamicznym,
zostanie rozgrzana i zniekształcona przez przyciąganie grawitacyjne oraz
– być może – nawet rozerwana na kawałki! Wciągany pod horyzont
rozgrzany gaz będzie widoczny przez kolejnych parę lat. Liczymy na to, że
obserwatorzy będą mieć szczęście i spadający blisko horyzontu gaz
rozjaśni tajemnicze okolice
która niechętnie zdradza swoje
sekrety, ponieważ jest – przynajmniej obecnie – niezbyt aktywną czarną
dziurą.
Gwiazdy orbitujące centrum Galaktyki
Symulacja spotkania chmury z czarną dziurą