Każdy wie, że starożytni Rzymianie, a za nimi średniowieczni Europejczycy, zapisywali liczby nie cyframi znanymi nam dziś jako arabskie, a za pomocą tak zwanego systemu rzymskiego...
Zainteresowałam się trzmielami kilka lat temu za sprawą uczennicy ze Słupska, a ostatnio pod wpływem świetnej książki brytyjskiego przyrodnika Dave Goulsona pod powyższym tytułem. Staram się od takich pszczoło-podobnych owadów nie oganiać, ale i na nich nie siadać. A z wyżej wspomnianej książki dowiedziałam się, że w niektórych miejscach na Ziemi trzmiel jest gatunkiem inwazyjnym, choć na razie uważanym za pożyteczny.
O żubrach mówi się częściej, gdy dzieje się cokolwiek wokół Puszczy Białowieskiej. Dziś - w obliczu planowanej jej wycinki i rozmów o odstrzale żubrów (podobno chorujących na gruźlicę). Gdy chce się dowiedzieć więcej o historii genetycznej żubra, sprawa komplikuje się, również z powodu polskiego nazewnictwa (żubr, bizon, tur), które bez łacińskich nazw gatunkowych łatwo wprowadza w zakłopotanie (w dodatku, gdy się nie jest specjalistką, jak ja). Pomaga częściowo Wikipedia.
Kilka kolejnych spotkań w Centrum Nauki Kopernik pod wspólnym tytułem "Drogi do życia" poświęcono konfrontacjom współczesnych nauk molekularnych w zakresie biologii z postępami medycyny w dość węzłowych kwestiach: nowotwory, krew i odporność, szczepienia ochronne i antybiotyki, genetyczne podstawy chorób, w tym neurologicznych, i wreszcie perspektywy leczenia i regeneracji rdzenia kręgowego. Przywołując pamięć o tych spotkaniach, czuję, że dotknięto naprawdę ważnych zagadnień, szczegółów różnorodnych rozwiązań. Mówiono także o nadziei.
Sławny problem "ile diabłów mieści się na ostrzu szpilki" istotnie bywał rozpatrywany, z tym że takie sformułowanie problemu jest już dziełem renesansowych prześmiewców. Poważnie problem ten rozpatrywał Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae, część II (O aniołach), rozdział LII §3: Czy wielu aniołów może być równocześnie w tem samem miejscu?
Tym, co czyni matematyków pewnymi swoich racji, jest dowód - niepoddające się żadnym wątpliwościom uzasadnienie głoszonych stwierdzeń (Kartezjusz: jedni tylko matematycy zdołali znaleźć jakieś dowody, to znaczy jakieś racje pewne i oczywiste).
W dniu 14 stycznia 2017 roku zmarł w wieku 93 lat profesor Krzysztof Maurin: twórca polskiej szkoły fizyki matematycznej, wieloletni profesor Uniwersytetu Warszawskiego, założyciel i długoletni kierownik Katedry Metod Matematycznych Fizyki, wychowawca licznych pokoleń matematyków i fizyków teoretycznych, autor wielu monografii, a przede wszystkim "kultowego" wykładu z analizy matematycznej dla fizyków, będącego podstawą wielokrotnie wznawianej "Analizy" - książki, która nie przestaje fascynować swoim oryginalnym spojrzeniem na matematykę jako na język fizyki.
Archeolodzy, uzbrojeni w zezwolenia lokalnych władz i komisji bioetycznej otworzyli w 2005 roku grób numer 24 położony wśród kilkudziesięciu innych na niegdyś wiejskim cmentarzu. I zajrzeli, co się w nim zachowało. Wiek zawartości grobowców oznaczono metodą radioaktywnego węgla na początek XIII stulecia.
Nie sposób chyba wyobrazić sobie procesu rozwoju współczesnych ścisłych nauk przyrodniczych, który pozbawiony byłby etapu eksperymentalnego poznawania otaczającego świata. Obecnie uznaje się doświadczenie za równoprawny z czysto dedukcyjnym, rozumowym, etap w procesie tworzenia teorii naukowej. Eksperyment pełni także kluczową rolę przy rozstrzyganiu i weryfikacji poprawności postawionych hipotez i teorii. W dziejach nauki europejskiej nie był to jednak pogląd dominujący od zawsze...
Myślimy o ludziach starych jako o zrzędzących i niemających nic ciekawego do powiedzenia. W szczególności nam, młodym, żyjącym w zupełnie innej epoce. A oto przyjazny los i autorka położyły mi na stół książkę Spojrzenie wstecz. Rozmowy. Justyna Dąbrowska miała oryginalny pomysł, aby porozmawiać o życiu z ludźmi, których łączy fakt urodzenia się "przed wojną". Tą drugą...
Od 19 listopada 2016 do 19 lutego 2017 można w Warszawie przy ulicy Mińskiej 65 zwiedzić Kosmiczną Wystawę - GATEWAY TO SPACE EXHIBITION. W obszernej hali zgromadzono różne rodzaje eksponatów związanych z historią eksploracji kosmosu.
Dziś będzie o dniach uroczystych udostępniania wiedzy. Do takich dni organizatorzy muszą się porządnie przygotować (napracować), co zawsze się "opłaca". A ja muszę napisać, bo przeżyłam ostatnio bardzo intensywnie takie zdarzenie.
Dawni uczeni prezentowali rozmaite poglądy, od przesiąkniętych myśleniem magicznym (które często służyło zamaskowaniu niedostatków wiedzy) do zupełnie racjonalnych. Cechą wspólną ogółu badaczy przyrody było - i nadal jest - kierowanie się rozumem. Samo racjonalne wnioskowanie na podstawie przeprowadzonych eksperymentów nie gwarantuje jednak skonstruowania poprawnej teorii wyjaśniającej istotę obserwowanych zjawisk. Jednym z klasycznych przykładów takiego błędnie skonstruowanego formalizmu jest pochodząca z XVII wieku teoria flogistonu. Zdominowała ona umysły naukowców na następne sto lat.
Gdy w połowie XIX wieku w matematyce pojawiły się dziwne twory, w rodzaju funkcji ciągłych odcinka na odcinek w żadnym przedziale niemonotonicznych, czy zadań mających jednakowo poprawne, choć sprzeczne rozwiązania, jak paradoks Bertranda, potrzeba nadania matematyce jakiegoś jednoznacznego porządku, znalezienia odpowiedzi na pytanie, jak można, a jak nie należy matematyki uprawiać, stała się nagląca.
Próba "trzymania ręki na pulsie" wiadomości genetycznych w tych dniach i miesiącach kończy się dla zajętego człowieka niepowodzeniem, nawet jeżeli brać pod uwagę tylko najważniejsze wiadomości z najważniejszej prasy naukowej. Żeby dać Czytelnikowi wyobrażenie, jak wielki jest zakres tych wiadomości - parę przykładów...
...z odpowiedzią i bez. Nie są to zadania konkursowe ! I dobrze, bo znaczki z zadaniami, nieraz wydane w milionowych nakładach, docierały i nadal docierają na kopertach, pocztówkach do adresatów o różnej wiedzy i ...sympatii do matematyki. Pamiętają o tym projektanci - wystarczy popatrzeć.
Mój interesujący romans z Uniwersytetem Warszawskim trwał nieprzerwanie kilka lat, a z przerwami trwa do dziś. I dyplom mam z tej Uczelni, choć większość studiów odbyłam w innej.
Gloryfikowany przez nasz hymn Napoleon wystawiał Polaków na ciężkie próby, zdradzając nas i używając do tłumienia powstania na Santo Domingo, czy do podbijania Hiszpanii - znamy to choćby z Popiołów Żeromskiego - ale dziś mamy dla niego kult, jak Rzecki w Lalce Prusa.
Każdy, kto chociaż raz znalazł się na liście spammingowej, wie, jakiego rodzaju wiadomości mogą pojawiać się w skrzynce pocztowej. Uwagi o podziale w nieskończoność i o monadach, O tym, jak obiekty nieprzezroczyste stają się widoczne, O wyborze południka zerowego czy Wyjaśnienie natury przypływu i odpływu za pomocą siły przyciągającej Księżyca - takimi oto listami Leonhard Euler regularnie zasypywał Fryderykę Charlottę Brandenburg-Schwedt, krewną Fryderyka Wielkiego...
Pierwsze ćwierćwiecze XIX wieku było w biologii okresem intensywnego rozwoju, przede wszystkim botaniki i zoologii. Żywa była jeszcze legenda i powszechnie uznawany był autorytet Carla von Linnné (1707-1778), który, rewolucjonizując zasady klasyfikacji organizmów, pokazał badaczom niezwykłe bogactwo przyrody wymagające opisania i skatalogowania. Dokonał też istotnej rewolucji światopoglądowej, porównywalnej z rewolucją kopernikańską - pokazał, że człowiek jest jednym z gatunków zwierząt...
Na przełomie XVIII i XIX wieku rodziła się w bólach nowa nauka - chemia. Oczywiście, znano już wtedy rozmaite reakcje chemiczne, jednak sama natura tych zjawisk pozostawała nieznana. Czy na drodze reakcji chemicznej materia zmienia istotnie swoje właściwości? Z czego składa się i jaką budowę ma materia? Podstawowe pytania tego rodzaju przez dłuższy czas pozostawały bez odpowiedzi - zobaczmy, jak chemicy przełomu wieków starali się na nie odpowiadać.
"Wykonałem teraz okrążenie Oceanu Południowego na wysokiej szerokości geograficznej i przemierzyłem go w taki sposób, że nie ma żadnej wątpliwości co do możliwości istnienia tam kontynentu, chyba że w pobliżu bieguna i poza zasięgiem nawigacji…Nie będę zaprzeczał, że może istnieć kontynent lub wielka połać lądu w pobliżu bieguna, ale żaden statek nie zdoła się nigdy przedrzeć przez ocean pokryty olbrzymimi pływającymi krami. Nikt nie odważy się dopłynąć dalej niż ja to uczyniłem."