Nowości z przeszłości
Stara Delta
Czy przez telefon można grać w karty?
O telefonicznej czy korespondencyjnej grze w szachy słyszał każdy. Ale jak grać w ten sposób w brydża lub w pokera? Problemem jest oczywiście rozdawanie kart...
Przypuśćmy, że grają dwie osoby i mają rozdać po pięć kart. Rozdać to znaczy:
- Każdy ma wiedzieć, jakie pięć kart dostał.
- Każdy ma wiedzieć, jakie pięć kart dostał.
- Karty otrzymane przez graczy są różne.
- Żaden z graczy nie ma dodatkowej informacji o kartach partnera, ale po grze może sprawdzić, czy partner nie oszukiwał, czy grał swoimi kartami.
- Każdy rozkład kart jest jednakowo prawdopodobny.
Wszystko to należy wykonać porozumiewając się wyłącznie przez telefon i bez pomocy osób trzecich. Oto sposób umożliwiający w praktyce rozdawanie kart (liczb naturalnych ) przez telefon. Gracze wybierają najpierw dwie rodziny funkcji o argumentach i wartościach naturalnych: - funkcje kodujące i - funkcje dekodujące (zbiór nazywamy zbiorem kodów - powinien on mieć dużo elementów). Rodziny i muszą mieć następujące własności:
- Dziedzina każdej funkcji zawiera zbiór
- Dla dowolnego kodu funkcja jest odwrotna do funkcji (rozszyfrowuje ona sygnał zakodowany za pomocą funkcji ), tzn. dla liczb naturalnych z dziedziny funkcji
- Dla dowolnych kodów i funkcje i są przemienne, tzn.
- Różne funkcje kodujące mają rozłączne zbiory wartości.
- Znajomość liczb naturalnych i nie daje praktycznie możliwości znalezienia kodu
Rozdawanie kart jest już proste. Gracze wybierają (w tajemnicy przed sobą) kody, np. - kod - kod Gracz koduje liczby i przesyła je (w dowolnej kolejności) graczowi Ten wybiera wpierw pięć kart dla : i odsyła mu je - musi je rozszyfrować funkcją Następnie wybiera pięć kart dla siebie: szyfruje je funkcją i wysyła do Gracz rozszyfrowuje je funkcją i odsyła do gracza (tzn. przesyła Gracz musi jeszcze rozszyfrować je funkcją i... karty zostały rozdane.
Po grze partnerzy ujawniają swoje kody. Z drugiej i czwartej własności rodzin i wynika, że jeśli to i Tak więc gracze nie mogą oszukiwać i podawać innego układu kart i innego kodu.
Powyższy opis umożliwia w praktyce rozdawanie kart. Teoretycznie bowiem jest to niemożliwe.
***
Komentarz współczesny
Kilka lat temu zapytałem Mordechaja "Motiego" Yunga (obecnie pracuje jako badacz naukowy w Google) o to, na ile zmienił się obraz badań naukowych z dziedziny kryptologii od czasów, gdy zaczynał, a więc od lat 80. W swej odpowiedzi (wyrażonej dość komunikatywną polszczyzną!) jako największą różnicę wskazał liczbę publikowanych prac. Stwierdził, że w początkach swojej kariery był w stanie, bez większego wysiłku, śledzić na bieżąco WSZYSTKIE artykuły dotyczące kryptologii, które ukazywały się na świecie. Dziś natomiast ciężko byłoby młodemu badaczowi przebrnąć w ciągu roku choćby przez połowę publikacji prezentowanych na jednej dużej konferencji kryptologicznej, których organizuje się przecież co najmniej kilka w roku.
Powyższa opinia Motiego dobrze koresponduje z obecnością kryptologii w Delcie. Do końca lat 80. (a więc przez 190 numerów) w Delcie ukazały się tylko dwa krótkie teksty dotyczące zagadnień kryptologicznych - oba prezentujemy w tym numerze. Wówczas była to dziedzina dostarczająca przede wszystkim eleganckich (często zaskakujących) wyników-ciekawostek, kojarzonych głównie ze sztuczkami z teorii liczb. W takim też duchu utrzymane są oba dziś prezentowane wyimki ze
Oczywiście wraz z rozwojem komputerów i sieci komputerowych znaczenie kryptologii wzrosło niebotycznie. Dziś jest to ogromna gałąź informatyki teoretycznej. Również w Delcie artykułów z tej dziedziny w późniejszym okresie było znacznie więcej. Ostatnio prezentowaliśmy nawet niemal roczny cykl A jednak się da (od Delty 10/2018 do Delty 8/2019), poświęcony w całości kryptologii. Co ciekawe: oba zagadnienia z lat 80. były obecne w tym cyklu (choć autorzy wybierali tematy zupełnie niezależnie), a artykuł otwierający cykl dotyczył dokładnie tego samego tematu, co pierwszy artykuł kryptologiczny w Delcie z roku 1980!
Tomasz Kazana