Aktualności (nie tylko) fizyczne
Co to jest?
Nanorurki -- zdradzieckie smakołyki
Zanim coś połkniemy, warto sprawdzić, czy aby to coś nie jest większe od nas...
Spaghetti nie wydaje się specjalnie groźną potrawą. Gdybyśmy jednak podeszli do wielkiego gara z zawartościa ugotowaną al dente i spróbowali niepostrzeżenie wessać tylko jedną nitkę, mogłoby się okazać, że trafiliśmy akurat na próbę bicia rekordu Guinnessa i ten jeden makaronik wypełnia cały gar.
Nadal moglibyśmy się od potrawy odciąć (ząbkami), ale co zrobić w podobnej sytuacji, gdy się nie ma ani ząbków, ani oczu, ani rozumu?
Niestety, tak żarłocznie zachowują się komórki wobec węglowych nanorurek, albo włókien azbestu, albo złotych nanodrucików. Tylko jaki komórka ma interes (ewolucyjnie wykształcony mechanizm), żeby taką nanorurkę zacząć wchłaniać?
Okazuje się, że kontakt z czubkiem nanorurki komórka bierze za spotkanie z czymś małym i obłym, czyli dla komórki czymś takim jak ciasteczko dla nas (a przynajmniej dla tych spośród nas, którzy nie mogą się ciasteczkom oprzeć). Okazuje się, że interakcja nanorurki i błony komórkowej najpierw powoduje ustawienie nanorurki prostopadle do powierzchni błony [1], a wtedy czubek takiej zaoblonej nanorurki staje się trojańskim ciasteczkiem.
Rozpoczyna się proces wchłaniania czegoś, czego wchłonąć w całości nie można, a procesu przerwać się nie da, bo komórka nie ma ani wystarczająco mocnych ząbków, ani mechanizmów pozwalających na wyplucie zdradzieckiego smakołyku.
Co ciekawe, nanorurka niezaoblona (nie jest dla mnie jasne, czy takie coś istnieje naprawdę, czy tylko wirtualnie, czyli w symulacjach) nie jest obracana prostopadle do powierzchni i nie jest wchłaniana.
Badania nie tylko wyjaśniają mechanizm znanego niszczycielskiego wpływu włókien azbestu, ale stanowią ostrzeżenie przed bezkrytycznym wykorzystywaniem nanostruktur, które mogą okazać się bardzo niebezpieczne dla żywych organizmów.