Eubulides, Richard, Gödel
Gdy w połowie XIX wieku odkryto geometrie nieeuklidesowe, zainteresowanie matematyków zaczęło zwracać się w stronę podstaw matematyki. Na jakich podstawach można lub należy oprzeć matematykę? Na tym tle zrodził się w latach 20. XX wieku tzw. program Hilberta, postulujący zbudowanie sformalizowanej matematyki na fundamencie aksjomatycznym i wyprowadzanie z aksjomatów twierdzeń jedynie za pomocą ściśle określonych reguł. Tak zbudowana teoria powinna być zupełna i niesprzeczna i te jej własności powinny dać się udowodnić.

Gdy w połowie XIX wieku odkryto geometrie nieeuklidesowe, zainteresowanie matematyków zaczęło zwracać się w stronę podstaw matematyki. Na jakich podstawach można lub należy oprzeć matematykę? Na tym tle zrodził się w latach 20. XX wieku tzw. program Hilberta, postulujący zbudowanie sformalizowanej matematyki na fundamencie aksjomatycznym i wyprowadzanie z aksjomatów twierdzeń jedynie za pomocą ściśle określonych reguł. Tak zbudowana teoria powinna być zupełna i niesprzeczna i te jej własności powinny dać się udowodnić.
Teoria formalna jest zupełna, gdy każde zdanie prawdziwe w dowolnym jej
modelu jest jej twierdzeniem, a więc istnieje dla niego dowód wychodzący od
aksjomatów. Równoważnie, gdy dla każdego zdania
jest tak, że
albo
albo negacja
jest w tej teorii. Z kolei teoria jest
niesprzeczna, gdy istnieje co najmniej jedno zdanie w jej języku, które jej
twierdzeniem nie jest. Mówiąc inaczej, niesprzeczność oznacza, że nie
istnieje takie zdanie
że i
i negacja
są
twierdzeniami teorii.
Próbę takiej konstrukcji matematyki podjęli Brytyjczycy: Bertrand Russell
i Alfred North Whitehead w publikowanym w latach 1910-1913 (choć
niedokończonym) dziele Principia Mathematica. Kilkanaście lat później,
w 1931 roku, ukazała się praca Kurta Friedricha Gödla Über formal
unenstcheidbare Söatze der Principia Mathematica und verwandter Systeme I
(O formalnie nierozstrzygalnych zdaniach Principia Mathematica i podobnych
systemów). Gödel wykazał w niej, że program Hilberta nie może zostać
zrealizowany: dla każdej niesprzecznej teorii matematycznej, zawierającej
arytmetykę, istnieje zdanie
takie że ani
ani negacja
nie jest twierdzeniem tej teorii. Innymi słowy, jeśli teoria jest
niesprzeczna, to nie jest zupełna.
Dwa inspirujące paradoksy
Czytelnik zapewne zetknął się ze słynnym paradoksem kłamcy, sformułowanym mniej więcej 2400 lat temu przez Eubulidesa: czy zdanie
To zdanie, które teraz wypowiadam, jest fałszywe
Każda próba analizy prowadzi do nieuchronnego wniosku, że prawdziwość tego zdania jest równoważna jego fałszywości.
Wiele lat później, w 1905 roku, francuski matematyk Jules Richard
sformułował inny paradoks. Wyobraźmy sobie, że dysponujemy listą
wszystkich własności arytmetycznych liczb naturalnych, zapisanych
w ustalonym języku naturalnym. Każdy opis własności jest skończonym
ciągiem symboli ze skończonego alfabetu, zatem mamy tych własności
przeliczalnie wiele, co oznacza, że możemy je ponumerować liczbami
naturalnymi. W ten sposób podzieliliśmy liczby naturalne na dwie kategorie.
Pierwszą niech stanowią te liczby, które mają tę własność, której są
numerem. Na przykład, gdyby własność bycia liczbą parzystą miała numer 12,
to 12 byłoby liczbą pierwszej kategorii, gdyż jest parzysta. Drugą kategorię niech
stanowią liczby, które nie mają własności, której są numerem. Na przykład,
gdyby własność bycia liczbą parzystą miała numer 5, to 5 byłoby liczbą drugiej
kategorii – i te liczby nazwijmy liczbami Richarda. Bycie liczbą Richarda jest
pewną własnością liczb naturalnych, został jej więc przypisany pewien numer,
powiedzmy,
Czy
jest liczbą Richarda? Odpowiedź „tak”
implikuje, że
nie jest liczbą Richarda, podobnie jak odpowiedź „nie”
implikuje, że nią jest. Tak więc
jest liczbą Richarda wtedy i tylko wtedy,
gdy nią nie jest.
Pozostawiając na boku kwestię źródeł sprzeczności, odnotujmy, że w obu przypadkach mamy do czynienia ze zdaniem, które w ten czy inny sposób odnosi się samo do siebie. Co więcej, można byłoby zauważyć, że żadnego z nich nie da się ani udowodnić, ani obalić. Zauważmy jednak, że w przypadku paradoksu kłamcy mamy do czynienia z pojęciami prawdziwości i fałszywości niemieszczącymi się w żadnej teorii formalnej, w przypadku zaś paradoksu Richarda – z własnością, która zależy od kolejności, w jakiej numerujemy własności liczb naturalnych, a ta nie jest przecież własnością arytmetyczną, wyrażalną w jakiejkolwiek teorii formalnej.
Paradoksy wykorzystane
Gödel powołuje się w swojej pracy na inspiracje zaczerpnięte z powyższych
paradoksów. Zasadnicza koncepcja dowodu polegała na zamianie „prawdziwości”
i „fałszywości” na „dowodliwość” i „niedowodliwość”. Jak takie pojęcia,
ściśle związane z danym systemem formalnym (w tym ze zbiorem
aksjomatów, reguł wnioskowania), wyrazić w arytmetyce? Tu Gödel wpadł na
pomysł, nazwany później numeracją Gödla: każdemu symbolowi
(7-elementowego) alfabetu przypisał liczbę nieparzystą od 1 do 13, zmiennym
reprezentującym obiekty – liczby pierwsze, poczynając od 17: zmiennej
liczbę 17, zmiennej
liczbę 19 itd. (Zmienne wyższych rzędów
reprezentowane były przez potęgi liczb pierwszych). W ten sposób każdy
symbol alfabetu i każda zmienna miały swój unikalny numer. Formuła jest
skończonym ciągiem takich symboli. Jeśli numerami symboli kolejno
występujących w formule są
to formule przyporządkowuje
się numer
gdzie
oznacza
-tą liczbę
pierwszą. Podobnie przypisuje się numer każdemu ciągowi formuł (a więc np.
dowodom): jeśli numerami formuł są, kolejno,
to
numerem ciągu jest
Nietrudno zauważyć, że w ten
sposób każdy symbol alfabetu, każda zmienna, formuła czy ciąg formuł ma
jednoznacznie przypisany numer.
Teraz należy własności systemu formalnego przetłumaczyć na język
arytmetyki. Opisanie tego procesu wykracza poza możliwości tego artykułu,
odnotujmy jednak dwie formuły arytmetyczne, istotne dla konstrukcji dowodu
twierdzenia Gödla. Pierwsza to formuła
oznaczająca, że
jest numerem dowodu formuły o numerze
druga to formuła
reprezentująca, mówiąc w uproszczeniu, formułę
powstałą przez zastąpienie w formule
zmiennej
przez
Na przykład, formuła
mówi, że żadna
liczba nie jest numerem dowodu formuły o numerze
czyli –
innymi słowy – formuła o numerze
nie ma dowodu. Niech teraz
będzie numerem następującej formuły, w której dokonano pewnego
podstawienia:

Przyjrzyjmy się formule (i to ona właśnie będzie zdaniem
)

jest numerem formuły otrzymanej przez zastąpienie
w formule o numerze
zmiennej o numerze 19 (czyli
) przez
Ale to jest właśnie formuła
! Mówi zatem formuła
o tym, że formuła
nie ma dowodu! Jak wykazuje Gödel, nie
ma dowodu także jej negacja. System nie jest zupełny (przypomnijmy, jeśli jest
niesprzeczny).
Tak Gödel wykorzystał twórczo oba przedstawione wyżej paradoksy.
Dla pełności obrazu warto jeszcze dodać, że posługując się formułą
udowodnił on także, że jeśli system jest niesprzeczny, to w ramach
tego systemu nie można tej niesprzeczności udowodnić. Można
to zrobić w systemie obszerniejszym – pod warunkiem, że jest on
niesprzeczny. Żyjemy zatem w świecie niesprzeczności warunkowej...
Paradoks?