Algorytmy Pół szklanki mocnego kodu
Koniec świata
W czasach niepewności, wielkich zmian, kryzysów ludzie więcej myślą o sprawach ostatecznych. Czy to nie zbliża się koniec cywilizacji, a może nawet całego świata? W dawnych czasach dobrym wzorem ładu i uporządkowania był Kosmos w dostatecznie dużej skali. No bo przecież nie Ziemia, ze swoją przyziemną nieprzewidywalnością - ale już jej wspólna podróż z Księżycem wokół Słońca, od "zawsze" taka sama, mogłaby stanowić jakiś punkt odniesienia. Albo jeszcze lepiej: popatrzmy na cały Układ Słoneczny! Czy jego leniwie przemierzające przestrzeń planety są oazą spokoju, przewidywalności i stabilności - jeśli nie na wieczność, to może przynajmniej na miliony, lub lepiej miliardy, lat?