Zajrzeć głębiej
Moje zainteresowanie badaniami mikrobiomu (Delta 06/2012, Delta 12/2016) nie maleje. W dodatku, gdy się już zwróci uwagę na jakiś temat, to zauważa się coraz więcej nowych danych z tej dziedziny...
Moje zainteresowanie badaniami mikrobiomu (Delta 06/2012, Delta 12/2016) nie maleje. W dodatku, gdy się już zwróci uwagę na jakiś temat, to zauważa się coraz więcej nowych danych z tej dziedziny...
Od dłuższego czasu nęka mnie problem stosunku społeczeństwa do szczepień ochronnych, cząstka problemu dużo bardziej obszernego - zmniejszania się społecznego zaufania do nauki i jej osiągnięć. Zdaję sobie sprawę, że temat jest niefelietonowy. Niemniej jednak zacznę od tych szczepionek, odkładając na bok podobne debaty i "debaty" ostatnich lat, odnoszące się do GMO, energii jądrowej czy też zmian klimatycznych, na których się nie znam...
Genetyczna inżynieria człowieka zyskała nowy impuls. Poza "przymierzaniem się" do zastosowania metody CRISPR-cas do leczenia oddzielnych tkanek lub zarodków ludzkich rozpoczęto próby leczenia chorób mitochondrialnych dzięki procedurze "trojga rodziców". Do precedensowego zezwolenia prawnego na jej stosowanie doszło w Wielkiej Brytanii w wyniku głosowania w parlamencie w 2015 roku. Chodzi o uniknięcie śmiertelnych, nieuleczalnych genetycznych chorób wywoływanych mutacjami mitochondrialnego DNA (mtDNA). Brytyjskie zezwolenie nie dotyczy wszystkich szpitali i klinik, jedynie tych zweryfikowanych przez komisję Badań Zapłodnienia i Biologii Zarodków (HFEA), która za każdym razem rozpatrzy konkretne przypadki.
W sierpniu 2010 r. dwóch wydawców prasy i książek naukowych, Adam Marcus i Ivan Oransky, postanowiło założyć bloga Retraction Watch (śledzenie wycofań), nazywając go oknem do samokorekcji nauki. Chodziło o znajdowanie publikacji, które z różnych powodów należy z obiegu wycofać, skreślić!
Ta audycja spadła mi z nieba, a dokładnie z radia (TOK FM), rozmowa profesor Magdaleny Popowskiej (UW) z redaktorem Cezarym Łasiczką. Słowa kluczowe: glifosat, Roundup, Monsanto. Ostatnio dla wielu z nas rzeczywiście kluczowe dzięki znakomitej książce Marcina Rotkiewicza "W królestwie Monszatana".
Carl Sagan (1934-1996), amerykański astronom i popularyzator nauki, wymyślił kosmiczny kalendarz, w którym całą historię Wszechświata zawarł w jednym roku kalendarzowym, startując 1 stycznia. W takiej skali średni czas życia człowieka to 0,14 sekundy. Początek życia na Ziemi przypada 25 września, wynalezienie seksu przez drobnoustroje 1 listopada, pierwsi ludzie pojawiają się 31 grudnia o 22:30, narodziny Chrystusa następują o 23:59:56. Kalendarz ten plastycznie i wyraziście uzmysławia skalę, w której dyskutujemy o Wszechświecie (tym od pierwszego BUM!) i o ludzkim wkładzie do tej kosmicznej historii. Chciałabym się przyjrzeć bliżej ludziom neandertalskim (wyginęli o godz. 23:58), ponieważ są to najstarsi ludzie, których DNA możemy poznać i skomentować. DNA to molekularna pamięć o przodkach. Dawniej są już tylko martwe skamieniałości.
Dawno, dawno temu - w języku współczesnych genetyków oznacza to nieomal 30 lat temu, kiedy realnie myślano o sekwencjonowaniu genomu człowieka - powstała w umyśle naukowca z National Institutes of Health, Craiga Ventera, myśl, żeby szukać produktów ekspresji genów, zamiast oznaczać po kolei nukleotydy w DNA...
Ponad 50 lat temu J. Watson, F. Crick i M. Wilkins (Nagroda Nobla 1962) sformułowali hipotezę ogólnej struktury materiału genetycznego - DNA - i hipoteza ta stała się ugruntowaną, niekwestionowaną teorią.
Piszę w nastroju wakacyjnym i pod wrażeniem znakomitej monografii, z której zaczerpnęłam wiele cytatów. To tylko parę przykładów, jak bardzo mogą się mylić w ocenie współcześni ocenianego i jak czasami historia zdąża te omyłki "naprawić".
Wiadomość o sklonowaniu pierwszego ssaka (owcy) - było to w 1996 roku - zelektryzowała media i ich użytkowników. Natychmiast pojawiły się komentarze o tym, jak to na naszym progu staną zastępy ludzi sklonowanych przez wizjonerów i przestępców. Ale też od razu odezwali się biolodzy, lekarze, biotechnolodzy i etycy! Komentarzom nie było końca.
Zainteresowałam się trzmielami kilka lat temu za sprawą uczennicy ze Słupska, a ostatnio pod wpływem świetnej książki brytyjskiego przyrodnika Dave Goulsona pod powyższym tytułem. Staram się od takich pszczoło-podobnych owadów nie oganiać, ale i na nich nie siadać. A z wyżej wspomnianej książki dowiedziałam się, że w niektórych miejscach na Ziemi trzmiel jest gatunkiem inwazyjnym, choć na razie uważanym za pożyteczny.
O żubrach mówi się częściej, gdy dzieje się cokolwiek wokół Puszczy Białowieskiej. Dziś - w obliczu planowanej jej wycinki i rozmów o odstrzale żubrów (podobno chorujących na gruźlicę). Gdy chce się dowiedzieć więcej o historii genetycznej żubra, sprawa komplikuje się, również z powodu polskiego nazewnictwa (żubr, bizon, tur), które bez łacińskich nazw gatunkowych łatwo wprowadza w zakłopotanie (w dodatku, gdy się nie jest specjalistką, jak ja). Pomaga częściowo Wikipedia.
Kilka kolejnych spotkań w Centrum Nauki Kopernik pod wspólnym tytułem "Drogi do życia" poświęcono konfrontacjom współczesnych nauk molekularnych w zakresie biologii z postępami medycyny w dość węzłowych kwestiach: nowotwory, krew i odporność, szczepienia ochronne i antybiotyki, genetyczne podstawy chorób, w tym neurologicznych, i wreszcie perspektywy leczenia i regeneracji rdzenia kręgowego. Przywołując pamięć o tych spotkaniach, czuję, że dotknięto naprawdę ważnych zagadnień, szczegółów różnorodnych rozwiązań. Mówiono także o nadziei.
Archeolodzy, uzbrojeni w zezwolenia lokalnych władz i komisji bioetycznej otworzyli w 2005 roku grób numer 24 położony wśród kilkudziesięciu innych na niegdyś wiejskim cmentarzu. I zajrzeli, co się w nim zachowało. Wiek zawartości grobowców oznaczono metodą radioaktywnego węgla na początek XIII stulecia.
Próba "trzymania ręki na pulsie" wiadomości genetycznych w tych dniach i miesiącach kończy się dla zajętego człowieka niepowodzeniem, nawet jeżeli brać pod uwagę tylko najważniejsze wiadomości z najważniejszej prasy naukowej. Żeby dać Czytelnikowi wyobrażenie, jak wielki jest zakres tych wiadomości - parę przykładów...
Powszechnie wiadomo, że mamy problem, nie wiem tylko dokąd trzeba go zgłaszać, kosmonauci przynajmniej mieli Houston...
Odkąd na przełomie tysiącleci nauczyliśmy się badać strukturę chemiczną materiału genetycznego - sprawnie i automatycznie - trwa wielkie sekwencjonowanie DNA. Dla wybranych organizmów wyższych, ssaków i roślin, daty tych osiągnięć są następujące: 2000 człowiek, ryż, rzodkiewnik; 2002 mysz; 2004 szczur; 2005 szympans, pies; 2007 kot, makak; 2009 koń; 2010 Neandertalczyk, panda wielka, królik; 2011 orangutan, ziemniak; 2012 goryl, szympans bonobo, delfin, świnia, pszenica; 2013 nietoperz, lew afrykański, tygrys syberyjski; 2014 wieloryb; 2015 słoń azjatycki; 2016 marchew.
Pierwsze ćwierćwiecze XIX wieku było w biologii okresem intensywnego rozwoju, przede wszystkim botaniki i zoologii. Żywa była jeszcze legenda i powszechnie uznawany był autorytet Carla von Linnné (1707-1778), który, rewolucjonizując zasady klasyfikacji organizmów, pokazał badaczom niezwykłe bogactwo przyrody wymagające opisania i skatalogowania. Dokonał też istotnej rewolucji światopoglądowej, porównywalnej z rewolucją kopernikańską - pokazał, że człowiek jest jednym z gatunków zwierząt...
Polaryzacja opinii, kontrowersyjne i przeciwstawne opinie istnieją w humanistyce, naukach społecznych, polityce i politologii; a my pełni dobrej woli nazywamy te dziedziny nauką, choć metody naukowej nie stosują i stosować nie mogą. Inaczej w naukach ścisłych - fizyce, chemii, biologii molekularnej: ogłaszają swoje osiągnięcia w oparciu o sprawdzone dane, poddane obróbce statystycznej. Tu hipotezy są hipotezami, teorie teoriami. Niemniej jednak za coraz częstsze zjawiska w naukach ścisłych trzeba uznać rosnące liczby przypadków sprzeciwu wobec weryfikowanych teorii naukowych - zwykle odnoszących się w końcowym wyniku do życia społecznego i politycznego.
Czytanie własnego tekstu powstałego w tak odległym czasie jest fascynujące. Byłam młodą osobą, 9 lat po doktoracie, rok przed habilitacją. Pracowałam w dziedzinie już wtedy oficjalnie nazywanej biofizyką, choć fizykiem nie byłam. Swoją odpowiedź na tytułowe pytanie konfrontowałam z poglądami fizyków na ten temat, gdyż mam wielki szacunek dla ich sposobu myślenia.
Na spotkaniu rodzinnym zebrało się nam na wspominki dawnych lat. Jeden pan, krzepko się trzymający, pamiętał, jak w końcu lat 40. groziła mu amputacja nogi, a lekarz prowadzący powiedział ojcu, że jedynym ratunkiem jest penicylina, której szpital nie ma i sprowadzić nie ma jak. Ojciec "stanął na głowie" i wysupłał wszystkie oszczędności - mój powinowaty chodzi dziś na obu nogach...
Felietonista jednej z gazet zauważył, jak bardzo na publikacjach waży brytyjski sposób narracji: nie pisze się "ogrzewałem roztwór" , ale "roztwór był ogrzewany". Ma to pomagać osiągnięciu przez czytelnika wrażenia obiektywizmu. Są w historii odkryć naukowych pewne węzłowe momenty, które mnie zawsze interesowały, a o których nie pisze się w sposób otwarty w publikacjach naukowych.
Obecnie 500 milionów ludzi na świecie jest otyłych lub ma nadwagę. Nakłady na leczenie otyłości w USA przekroczyły już straty powodowane paleniem tytoniu i alkoholizmem. W ciągu ostatnich 10 lat liczba otyłych dzieci wzrosła w USA -krotnie. Otyłość kwalifikuje się jako zespół chorobowy.
Każdy z nas miał z pewnością okazję przekonać się, że białe światło słoneczne można rozdzielić na wszystkie kolory tęczy. Ile ich jest?
W trakcie mojego życia badania naukowe w biochemii ulegały ważnym transformacjom. W połowie lat 50. (ubiegłego, tak, tak) stulecia można było być pojedynczym badaczem. No, może we dwójkę - taką pracę zaproponował mi mój mistrz - David Shugar.