Aktualności (nie tylko) fizyczne
Czego było trzeba, żeby stać się drapieżnikiem i co z tego wynikło?
Najskuteczniejszy jest homo sapiens sapiens, oczywiście jako gatunek, bo obecnie pojedyncze osobniki, w średniej, nie są wystarczająco sprawne. Zastępczą aktywnością niektórych z nich jest wszelka rywalizacja, np. sportowa. Przykład występu naszej reprezentacji w narodowym namiocie beztlenowym pokazuje, jak ważna jest odpowiednia koncentracja (tego pierwiastka).
Być może tego typu obserwacją zainspirowani autorzy pracy [1] postanowili to uzasadnić i powiązać z gwałtownym różnicowaniem się organizmów na przełomie proterozoiku i fanerozoiku. Tym razem chodzi o próbę znalezienia przyczyny eksplozji kambryjskiej.
Właśnie wtedy wzrósł (do poziomu około współczesnej wartości) i ustabilizował się poziom tlenu. Naukowcy porównali biozróżnicowanie oraz preferencje żywieniowe wieloszczetów żyjących obecnie w strefach o niskiej koncentracji tlenu, wykazując korelację między liczbą gatunków drapieżnych i ich wielkością a poziomem tlenu.
Zdaniem autorów to właśnie użyteczność drapieżnictwa, która pojawiła się dopiero w kambrze, doprowadziła do zróżnicowania organizmów. Żeby być drapieżnikiem, trzeba ofiarę namierzyć (rozwój zmysłów) i dogonić (mięśnie). A mięśnie nie mogą obyć się bez tlenu. Przed kambrem występowały jedynie dwuwarstwowce (parzydełkowce i żebropławy), a zwierzęta dwubocznie symetryczne (np. wieloszczety) rozwinęły się, gdy poziom tlenu wzrósł i się ustabilizował. Wtórnie było to również impulsem wymuszającym różnicowanie się ofiar drapieżników, które albo stawały się zdolne do ukrywania, uciekania lub obrony, albo znikały ze stołu.
W ten sposób wyścig zbrojeń między drapieżnikami a ofiarami, prawdopodobnie leżący u podstaw różnicowania się organizmów, znajduje uzasadnienie w zmianie środowiska. Nadal jednak nie ma pełnej zgody co do przyczyny dość gwałtownej zmiany koncentracji tlenu.