Życie na żywo
Zamrożone arki przetrwania
To dziwny i niezwykły bank, bank nasion roślin spożywczych, uprawianych na całym świecie. Stanowi gwarancję dla życia, ponad katastrofami i nieprzewidzianymi kataklizmami. Jest też podwójnym zabezpieczeniem dla ponad 1400 tego typu placówek na całym świecie. Zbudowano go w zboczu góry z piaskowca, 130 m ponad poziomem morza, na archipelagu Svalbard, w miejscowości Longyearbyen, kilometr od lotniska, ponad 1000 od bieguna północnego, lotniska otwartego na loty regularne tylko w czasie polarnego lata. Wciąż wydobywany lokalnie węgiel to źródło energii do zasilania chłodzących agregatów.
Archipelag uznano za idealną lokalizację: brak tu aktywności sejsmicznej, znajduje się w strefie wiecznej zmarzliny. Bank (kamień węgielny w 2006, pierwsze depozyty w 2008), powstał w wyniku trójporozumienia między rządem norweskim, centrum zasobów genetycznych (NordGen) i Fundacją Globalnej Różnorodności Nasion (GCDT). Budowa kosztowała podatników norweskich dolarów, depozyty są bezpłatne. Koszty operacyjne pokrywane są z GCDT oraz licznych wpłat rządów i fundacji (np. Billa i Melindy Gates). Badacze, pragnący uzyskać określone nasiona, muszą to robić przez pierwotne banki genów - instalacja na Spitsbergenie stanowi zabezpieczenie, a nie źródło próbek. Bank jest własnością rządu norweskiego, depozyty - depozytariuszy i tylko oni mają dostęp do próbek.
Nasiona spoczywają w stałej temperaturze przy ograniczonym dostępie tlenu i wilgoci. Nasiona są własnością tych, którzy je tu przywieźli i którzy przystąpili do międzynarodowej umowy. Wewnątrz góry panuje stała temperatura około Doprowadza się ją do wymaganych co zapewnia kilkanaście tygodni bezpieczeństwa termicznego nawet po wyłączeniu zasilania. Do głowy przychodzi mi jakieś straszliwe ocieplenie klimatu - wyliczono jednak, że nawet stopienie całej arktycznej czapy nie podniesie poziomu wody do granicy obecnych 130 m nad poziomem morza. Obliczono, że nasiona w tych warunkach przetrwają setki, a najważniejszych zbóż - nawet tysiące lat. Aha, Svalbard jest zdemilitaryzowany...
Samochód z lotniska może dowieźć tylko do metalowych wrót. Do środka nie wchodzą ani turyści, ani dziennikarze. Czasem wpuszczają wielkich celebrytów: Jimmy Cartera, Teda Turnera. Głowy koronowane czasem przywożą depozyty ze swoich krajów. Wzdłuż dachu i nad wejściem znajduje się świetlna artystyczna instalacja symbolizująca polarne światło w trakcie polarnych dni i nocy. Powstała, gdyż prawo norweskie nakazuje (!) wzbogacanie kosztownych budowli finansowanych przez rząd w dzieła artystyczne. Za wejściem zaczyna się stumetrowy tunel, ma ściany wykute w skale. Tunelem dochodzi się do hali, z której są wejścia do trzech innych sal, każda pomieścić może milion próbek, cały bank w przyszłości będzie mógł chronić próbek. Dziś sądzi się, że na Ziemi istnieje około różnych próbek nasion roślin o znaczeniu rolniczym. W 2012 roku jeden z syryjskich banków nasion znalazł się w bezpośrednim sąsiedztwie strefy walk. Nasiona przesłano do Svalbardu i dziś stanowią tu największy depozyt.
W San Diego (USA) realizowany jest także od 1976 roku projekt "Zamrożonego ZOO". Obecnie chronią tam 8400 próbek z ponad 800 gatunków i podgatunków zwierząt: komórek rozrodczych i zarodków. Takich instytucji jest na świecie zaledwie około tuzina, w niektórych przechowuje się jedynie próbki gatunków zagrożonych wymarciem.