Harmonia w muzyce – skąd się bierze?
Słysząc jakiś dźwięk, zwykle jesteśmy w stanie łatwo określić, czy jest to dźwięk ładny, „muzyczny”, czy zwykły hałas. Co więcej, jeżeli zagramy razem dwa dźwięki, np. na fortepianie, czujemy, kiedy one dobrze współbrzmią, a kiedy nie. Dlaczego tak się dzieje?
Dźwięk to fala ciśnienia powietrza. Najprostsza, sinusoidalna fala jest
charakteryzowana przez prędkość
częstość
(lub
długość
) i amplitudę
![]() | (1) |
Oczywiście, prawdziwe fale dźwiękowe, z którymi mamy do czynienia w życiu codziennym, mają bardziej skomplikowaną strukturę. Przedmioty emitujące dźwięki nie drgają z jedną konkretną częstością. Generowana przez nie fala jest raczej superpozycją, czyli złożeniem fal sinusoidalnych o różnych częstościach:
![]() | (2) |
Fale sinusoidalne są składnikami, które można łączyć w różnych proporcjach, uzyskując różne dźwięki. Od tego, w jaki sposób fale te poskładamy, zależy to, czy uzyskamy hałas, czy też ładny, „muzyczny” dźwięk. Odwrotnie, każdą falę można też rozłożyć na „czynniki pierwsze” zwane czasem modami, czyli wyznaczyć częstości i amplitudy fal sinusoidalnych, które ta fala zawiera.
Ponieważ energia drgań harmonicznych jest proporcjonalna do kwadratu amplitudy wychyleń, kwadraty amplitud fal sinusoidalnych o poszczególnych częstościach mówią nam, jaka energia zawarta jest w poszczególnych modach. Wykres zależności amplitud od częstości to tzw. widmo mocy.
Przykłady różnych widm mocy możemy obejrzeć na rysunkach 1 i 2. Nietrudno scharakteryzować różnice między nimi. Dźwięk helikoptera, który odbieramy jako hałas, zawiera w widmie mocy „gąszcz” składowych o prawie wszystkich możliwych częstościach, natomiast widmo mocy skrzypiec ma tych składowych niewiele i są one regularnie poukładane. Właśnie ta regularność widma odpowiada za to, że dźwięk skrzypiec „nadaje się” do tworzenia muzyki, czyli ma określoną wysokość. Widać wyraźnie, że dźwięk skrzypiec składa się z fal o częstościach będących wielokrotnościami pewnej częstości podstawowej (nazywamy je składowymi harmonicznymi). To właśnie częstość podstawowa decyduje o wysokości dźwięku.

Rys. 1 Widmo mocy dźwięku helikoptera.

Rys. 2 Widmo mocy dźwięku skrzypiec.
Zastanówmy się przez chwilę, skąd bierze się takie widmo mocy. W strunie
skrzypiec powstają fale stojące. Ponieważ struna nie może drgać na końcach,
długość fali musi być taka, by wielokrotność połówki długości fali
równała się długości struny. Długości fal w strunie o ustalonej długości to:
więc częstości to
Pobudzając strunę do
drgań, pobudzamy różne mody z różnymi amplitudami. To, jakie są
amplitudy poszczególnych modów, decyduje o barwie dźwięku.
Uznaje się, że dobre współbrzmienia pojawiają się wtedy, gdy harmoniczne
dwóch dźwięków w jakimś stopniu pokrywają się. Dzieje się tak, gdy
stosunek częstości wynosi
gdzie
i
to względnie
pierwsze liczby naturalne. Im mniejsza jest wspólna wielokrotność
i
tym więcej wspólnych składowych mają te dźwięki.
W muzyce odległość między dźwiękami nazywamy interwałem. Fizycznie
interwał jest po prostu stosunkiem częstości podstawowych dźwięków.
Najprostszym interwałem jest oktawa. Odpowiada ona stosunkowi częstości
Oznacza to, że co druga harmoniczna danego dźwięku
pokrywa się z harmoniczną dźwięku o oktawę wyższego (rysunek 3).
Można więc powiedzieć, że jeśli zagramy te dwa dźwięki naraz (np.
i
), uzyskamy dźwięk, który w zasadzie ma taką samą
wysokość, jak dźwięk niższy, a różni się pełniejszym, bogatszym
brzmieniem. Każdy dźwięk ma swój odpowiednik o oktawę wyższy, więc by
stworzyć skalę, wystarczy poszukiwać dźwięków w ramach jednej oktawy,
tzn. takich, które w stosunku do naszego wyjściowego C mają większą
częstość, ale co najwyżej dwa razy.
W przypadku innych interwałów harmoniczne też mogą się w pewnej
mierze pokrywać. Jeżeli zagramy dwa dźwięki o stosunku częstości
podstawowych
co trzecia harmoniczna dźwięku niższego
będzie się pokrywać z co drugą harmoniczną dźwięku wyższego
(rysunek 4).
Interwał odpowiadający stosunkowi częstości
nazywamy kwintą.
Kwinta w górę od
to dźwięk
A jaka jest odległość
między
i
Można to wyliczyć, dzieląc stosunek częstości
między
a
przez stosunek między
i
:
Ten interwał nazywamy kwartą. Kwarta w górę od
to dźwięk, który nazywamy
Mamy więc stosunki
częstości równe:
i
więc kolejnym może być
czyli tercja wielka (i oczywiście dopełniająca ją do oktawy seksta
mała:
). Tercja wielka od
wyznacza nam
(rysunek 4).
Kwinta i tercja wielka wystarczą, by zbudować podstawowy akord: trójdźwięk
durowy, zawierający oba interwały. Akord C-dur składa się z dźwięków C-E-G.
Trójdźwięk durowy to w pewnym sensie podstawowa „jakość” w harmonii.
Co uzyskamy, jeżeli zbudujemy trójdźwięk durowy, zaczynając od
Dokładając do kwarty kwintę, mamy oktawę, a dokładając tercję,
mamy nowy interwał – sekstę wielką
która
wyznacza nam nowy dźwięk A. Akord F-dur składa się więc z dźwięków
F-A-C. Z jakich dźwięków składa się w takim razie G-dur? Dokładając do
kwinty
tercję wielką, mamy nowy interwał: septymę wielką
i dźwięk H. Dokładając kwintę, mamy
czyli więcej niż dwa. Możemy jednak obniżyć
ten dźwięk o oktawę i uzyskamy sekundę wielką
i dźwięk D.
Akord G-dur zawiera więc dźwięki G-H-D.
Układając wszystkie dotychczas uzyskane przez nas dźwięki w kolejności rosnącej częstości, uzyskamy skalę C-dur: C-D-E-F-G-A-H-C, w której dźwięki pochodzą z trzech akordów: tzw. toniki C-dur, dominanty G-dur i subdominanty F-dur. Skala ta odpowiada białym klawiszom fortepianu.
Jaka jest odległość między drugim i trzecim dźwiękiem akordu durowego?
Interwał ten nazywamy tercją małą, która (jak Czytelnik Wnikliwy może
sprawdzić) odpowiada stosunkowi
Akord, który zamiast tercji
wielkiej ma tercję małą, to akord molowy. Prostym rachunkiem można
pokazać, że z dźwięków skali C-dur można zbudować trzy akordy
molowe: a-moll (A-C-E), d-moll (D-F-A) i e-moll (E-G-H).

Rys. 3 Dwa dźwięki C w interwale oktawy.

Rys. 4 Dźwięki tworzące akord C-dur: C-E-G.
Można sprawdzić, że próba zbudowania akordów molowych c-moll, f-moll i g-moll lub durowych A-dur, D-dur i E-dur, wyprowadza nas poza skalę. Dźwięki, które wtedy otrzymujemy, odpowiadają czarnym klawiszom fortepianu. W obrębie jednej oktawy mamy więc jedenaście dźwięków, których własności zebrane są w tabeli kończącej tekst.
Skalę durową można rozpocząć od dowolnego dźwięku. Napotykamy tu
jednak niekiedy pewien problem. Opisane wyżej interwały to tak zwane
interwały czyste. Jeżeli gramy na skrzypcach, które są instrumentem
nietemperowanym, czyli umożliwiającym granie dźwięków o dowolnych
częstościach, możemy je bez problemu zagrać, o ile mamy wystarczająco
dobry słuch muzyczny. Na instrumentach temperowanych, np. na fortepianie,
gramy „gotowe” dźwięki. Jest ich 11. Łatwo sprawdzić, że korzystając z tych
dźwięków, nie da się zagrać czystej skali durowej, zaczynając od dowolnego
dźwięku. Dla przykładu, drugi dźwięk w gamie D-dur powinien być
o sekundę wielką wyższy od D, co daje stosunek
Takiej liczby
w trzeciej kolumnie tabelki nie ma. Żeby na fortepianie móc grać
w różnych tonacjach i żeby brzmiały one tak samo, opisane wyżej stosunki
częstości, zwane strojem naturalnym, należy zastąpić strojem równomiernie
temperowanym, w którym sekunda mała odpowiada stosunkowi częstości
a wszystkie interwały są jej złożeniami, czyli odpowiadają
kolejnym potęgom tej liczby. Warto zauważyć, że w stroju równomiernie
temperowanym składowe harmoniczne dźwięków są blisko siebie, ale
już się nie pokrywają. Wydawać by się mogło, że akordy grane na
fortepianie nigdy nie będą współbrzmieć. To „zepsucie” harmonii jest jednak
nieznaczne: różnice między strojem czystym i temperowanym są na tyle
małe, że słyszą je w zasadzie jedynie ludzie z kształconym słuchem.
W czasach Bacha, kiedy budowano pierwsze „fortepianopodobne” instrumenty,
w powszechnej opinii rzeczywiście strój równomiernie temperowany był
uważany za szorstki i nieprzyjemny dla ucha. Dzisiaj jesteśmy otoczeni
muzyką graną w tym stroju i brzmi ona dla większości z nas... naturalnie.
