Zawijanie i wycinanie dźwięków
Nagraliśmy ze znajomymi piosenkę. Nie było to profesjonalne przedsięwzięcie: nie wynajęliśmy studia nagraniowego, ale spotkaliśmy się u jednego z nas, wyjęliśmy instrumenty i zagraliśmy kilka razy do porządnego dyktafonu. Niestety, brak zawodowstwa dało się odczuć natychmiast - okazało się, że siedziałem na skrzypiącym krześle, które przy każdym moim ruchu robiło ziiik, ziiiiiik. Skrzypienie, choć nie permanentne, stanowczo utrudniało percepcję.